Foto: parkiet.com

Tuż przed 13.00 WIG20 rósł o 0,4 proc. do 2313 pkt, mWIG40 o 0,7 proc. do 4064 pkt, a sWIG80 spadał o 0,3 proc. do 11 605 pkt. Hitem dzisiejszej sesji są jak na razie spółki energetyczne. Indeks je grupujący rósł na półmetku sesji o 6,6 proc. do 2263 pkt. To najwyższy poziom od połowy kwietnia. Warto jednak spojrzeć na wykres tego indeksu z szerszej perspektywy. Widać wówczas wyraźnie, że trwające od kilku dni odbicie zaczęło się testem wsparcia 2030 pkt, czyli dołka z września ubiegłego roku, który zainicjował odbicie w rejon 2800 pkt. - Idea dynamicznej kontry po wielu miesiącach systematycznych spadków jak najbardziej miała prawo się zmaterializować. Konsolidacja na poziomie zeszłorocznego dołka przypomina nieco układ podwójnego dna. Popyt zaczyna obecnie tworzyć presję na jej górne ograniczenie, a opuszczenie tego ruchu bocznego górą otworzy drogę do rozwinięcia korekty po spadkach z poprzednich tygodni – komentował sytuacje w tej branży Tomasz Gessner, analityk Efix DM. Liderami zwyżek wśród blue chips są dziś PGE i Tauron, których akcje zyskiwały po ponad 6 proc. Prawie 9 proc. drożały papiery Enei. Wpływ na takie mocne ruchy, oprócz lokalnego wyprzedania, mogły mieć rekomendacje. Agencja Bloomberg poinformowała, że analitycy Citi podniseśli zalecenia dla Enei i Tauronu do "kupuj" z "neutralnie". Piotr Dzięciołowski, ekspert Citi, uważa, że wartość rynkowa obu firm jest na "ekstremalnie niskich poziomach".

Najsłabszą branżą podczas środowej sesji jest jak na razie chemia. Indeks ją reprezentujący spada o 1,3 proc. Na szerokim rynku najsłabszy jest Ovostar. Papiery ukraińskiej spółki tanieję o 7,1 proc. Jest to jedna z sześciu spółek, które zdołały dziś wyznaczyć co najmniej roczne minimum notowań. Oprócz Ovostaru są to: Bioton, Bowim, Prairie Mining, PEM i Procad. Wartość obrotów na GPW na razie nie zachwyca. Na półmetku sesji sięgała zaledwie 300 mln zł.