Słabsze od WIG20 były tylko indeksy w Turcji (XU100) oraz na Słowacji (SAX), które traciły po 0,5 proc. Pod kreską był też sWIG80 (tracił 0,1 proc.), a byczego honoru bronił tylko mWIG40, zyskujący 0,4 proc. Tę relatywną słabość naszego parkietu trudno wytłumaczyć konkretnym czynnikiem. Ponad 2 proc. traciły akcje PKO BP, który jest największym „udziałowcem" indeksu WIG20. - Patrząc na przecenę na walorach banku proponuję małe przypomnienie sytuacji w szerszym horyzoncie, czyli wykresu tygodniowego, gdzie byki utknęły od ok. trzech tygodni w miejscu, które jak najbardziej należałoby zaklasyfikować jako opór. Póki nie dojdzie do definitywnego wybicia górą, bardziej zasadnym podejściem będzie oczekiwanie utrzymania dotychczasowej konsolidacji, co w tym przypadku przekładałoby się na oddalenie cen od oporu w dół – tak komentował tę sytuację Tomasz Gessner, analityk Efix DM. Na drugim biegunie były Lotos i PKN Orlen, zyskujące odpowiednio 4,5 proc. i 5,7 proc. Gdyby nie branża paliwowa, która jest dziś najsilniejsza na GPW (WIG-paliwa rósł o 4,2 proc.), to skala spadku na WIG20 byłaby znacznie większa.

Na szerokim rynku GPW najlepiej radzi sobie dziś Helio. Akcje spożywczej spółki drożały o 22 proc. do 10 zł w reakcji na informację, że Leszek Wąsowicz, główny akcjonariusz, zamierza ogłosić wezwanie do sprzedaży wszystkich akcji spółki. Co więcej na co najmniej rocznym maksimum znalazło się jak dotąd osiem spółek (Arcus, Asseco SEE, Datawalk, Instal Kraków, LiveChat, Skotan, Votum oraz Zremb), a na analogicznym minimum tylko dwie (Plaza Centers i Sygnity). Wartość obrotów na GPW sięgała natomiast 460 mln zł.

W drugiej połowie sesji kluczowe będą odczyty zza oceanu: indeksy PMI i ISM dla usług oraz dane o zamówieniach. Ponadto istotne będzie to jak zachowa się S&P500, który we wtorek wyznaczył nowe, historyczne maksimum w cenach zamknięcia.