Otwarcie nowego tygodnia na warszawskiej giełdzie nie wypadło zbyt okazale. Rynek miał problem z obraniem kierunku oraz zmiennością. Emocji było więc jak na lekarstwo więc spadek indeksu WIG20 o symboliczne 0,13 proc. też raczej nie powinien nikogo dziwić. Czy dzisiaj będzie lepiej? Czy popyt w końcu się przebudzi i spróbuje powalczyć o wyższe poziomy?
Początek dnia na to nie wskazuje. WIG20 już na starcie był ponad 0,5 proc. na minusie. Warto jednak zwrócić uwagę, że wpływ na tę sytuację ma również odcięcie dywidendy z przypadku akcji Pekao.
Spadkami zakończyła się wczorajsza sesja na Wall Street. Dow Jones Industrial stracił 0,4 proc., a S&P500 zniżkował o niemal 0,5 proc. Tym samym oddalamy się od rekordowych poziomów z ostatnich dni i wygląda na to, że z atakiem na okrągły poziom 3000 pkt, który w ostatnich dniach był na wyciągnięcie ręki jeśli chodzi o indeks S&P500 trzeba będzie jeszcze trochę poczekać
Mieszane nastroje panowały w nocy na rynkach azjatyckich. W gronie zwyżkujących indeksów znalazł się m.in. Nikkei225, który zyskał nieco ponad 0,1 proc. Na drugim biegunie znalazł się Hang Seng, który stracił blisko 0,7 proc. Na niewielki minusie tuż przed zamknięciem notowań był także Shanghai Composite.
Na atrakcje ekonomiczne dzisiaj, podobnie zresztą tak jak i wczoraj, raczej nie ma co liczyć. Trzeba więc nastawić się, że może to być kolejna sesja na przeczekanie.