Wiele wskazuje na to, że wczorajsza sesja podczas której byliśmy świadkami niewielkiej zmienności i niskiej aktywności inwestorów, nie była tylko wypadkiem przy pracy. Chociaż WIG20 rozpoczął wtorkowe notowania od wzrostu rzędu 0,2 proc, co dawało nadzieje na jakiś odważniejszy ruch, to w kolejnych godzinach handlu byki nie poszły za ciosem. Zamiast tego nasz rynek trwa w zawieszeniu i indeks największych spółek naszego parkietu oscyluje przy poziomie zamknięcia z wczoraj. O godz. 13.00 tracił symboliczne 0,1 proc.
WIG20 z pewnością radziłby sobie lepiej, gdyby nie postawa Santander Banku Polska. Akcje te spółki są przeceniane o ponad 3 proc. To efekt publikacji szacunkowych wyników za II kwartał. Instytucja ta w tym okresie miała 607,2 mln zł zysku netto. W analogicznym okresie rok wcześniej było to 651,3 mln zł.
Postawa Warszawy dzisiaj może martwić szczególnie w kontekście wydarzeń na innych europejskich rynkach. Tam widzimy wyraźną przewagę byków, a stawce przewodzi niemiecki DAX, który zyskuje dzisiaj 1,5 proc. oraz turecki BIST100, który notuje podobną zwyżkę.
Dziś kalendarz makroekonomiczny raczej nie rozpieszcza inwestorów, więc ci będą czekać przede wszystkim na start notowań na Wall Street. Dla Warszawy jest to szansa na pojawienie się jakiegoś impuls do bardziej zdecydowanych działań. Nie można także zapomnieć o wydarzeniach w Wielkiej Brytanii, gdzie ważą się losy tego, kto będzie następcą premier May.