Ten tydzień jest jak na razie testem na cierpliwość inwestorów. Za nami są trzy sesje, które nie wniosły nic nowego w obraz rynku. Dominuje marazm. Inwestorzy nie kwapią się do bardziej zdecydowanych ruchów, a zmienność utrzymuje się na bardzo niskim poziomie. Można by rzec, że wakacje na GPW mamy w pełni. Czy dzisiejsza sesja przyniesie nieco więcej atrakcji?
Początek dnia jest obiecujący. Już na starcie WIG20 zyskał prawie 0,4 proc. Miejmy nadzieję, że nie są to tylko miłe, złego początki
Mieszane nastroje mieliśmy za to wczoraj na Wall Street. Słabiej zaprezentował się indeks Dow Jones Industrial, który stracił 0,3 proc. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja w przypadku wskaźnika S&P500, który zyskał prawie 0,5 proc. i tym samym wrócił powyżej poziomu 3000 pkt.
Umiarkowany optymizm panował z kolei na rynkach azjatyckich. Dzień na plusie zakończył chociażby S&P500, który zyskał nieco ponad 0,2 proc. Shanghai Composite tuż przed zamknięciem sesji był prawie 0,3 proc. nad kreską.
O ile w pierwszej części tygodnia brak emocji na rynku można było tłumaczyć chociażby brakiem jakiś większych impulsów do działania, tak dzisiaj tych nie powinno zabraknąć. Do gry wchodzi bowiem Europejski Bank Centralny. To on powinien być głównym aktorem dzisiejszej sesji. Czego można się po nim spodziewać?