Ten tydzień na warszawskiej giełdzie upływa pod znakiem dużej zmienność. W pierwszej jego części dominowały spadki, a wszystkie próby odrabiania start kończyły się niepowodzeniem. Dopiero wczoraj byliśmy świadkami wzrostów. WIG20 zyskał prawie 1 proc. Czy dzisiaj byki pójdą za ciosem?
Początek dnia okazał się dość niemrawy, ale jednak z przewagą kupujących. Indeks największych spółek naszego parkietu zyskał na starcie 0,3 proc. Nie jest to może nadzwyczajny wynik, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Dużym optymizmem powiało z kolei wczoraj na Wall Street. Wydaje się, że tam przynajmniej na chwilę udało się opanować emocje. Wczoraj na rynku amerykańskim byliśmy świadkami mocnych wzrostów. Dow Jones Industrial zyskał ponad 1,4 proc., natomiast indeks S&P500 zyskał niecałe 1,9 proc. Wyniki te mogą cieszyć, ale oczywiście do ideału wciąż jeszcze jest daleko. Temat wojny handlowej wciąż jest żywy i nie można go ignorować.
Mieszane nastroje panowały podczas azjatyckiej części notowań. Na plusie dzień zakończył Nikkei225, który zyskał ponad 0,4 proc. Dużo gorzej prezentował się Shanghai Composite, który tuż przed zamknięciem notowań był ponad 0,7 proc pod kreską.
Jeśli chodzi o dzisiejsze atrakcje to w kalendarzu króluje dziś Wielka Brytania. Poznamy m.in. dane dotyczące PKB z tego kraju. Po południu odczyt inflacji PPI ze Stanów Zjednoczonych. Oczywiście nie można zapominać, że tematem numer jeden pozostają relacje handlowe na linii USA – Chiny. Każda informacja w tym obszarze może zmienić oblicze rynków o 180 stopni. Czujność jest więc jak najbardziej wskazana.