Wig20 stracił podczas środowej sesji 0,8% przy skromnym obrocie na poziomie 545 mln złotych, głównie za sprawą intensywnej zniżki akcji PKO, PKN i PEO, średnio o 1,75% z łącznym obrotem na poziomie blisko 215 mln zł. Walory te odebrały indeksowi największych spółek łącznie 60 punktów, więc gdyby nasza spółka dnia PGE (+3,53%) oraz znakomita postawa CDR (+1,68%) okazały się pułapką bessy to wówczas indeks straciłby przeszło 1,5%. Wówczas mielibyśmy testowanie strefy popytowej 2231 – 2200 punktów, co wiązałoby się ze znacznie aktywniejszym rynkiem zwłaszcza na spółkach z drugiej linii. Gracze nie wybrali takiego wariantu i znaleźli jeszcze kilka innych tuzów do obrony byczego układu na GPW, co nie zmienia faktu, że sporo spółek złapało po prostu zadyszkę po ostatnich wzmocnieniach. Zauważmy, że mieliśmy wczoraj lekkie wzrosty w Eurolandzie. Dax zanotował +0,2%, w kontekście 0,12% - 0,34% umocnień głównych średnich giełdowych z Londynu i Paryża. To oznacza, że duże spółki z parkietu przy Książęcej znalazły się w przeciwfazie do indeksów rynków rozwiniętych.

Warto jeszcze wspomnieć o kilku lokalnych kwestiach. Wyniki Pekao zostały odebrane za neutralne, ale kurs zakończył sesję na -1,98%, będąc jednym z głównych podażowych środowego rozdania. Do takiego impulsu skłoniły uczestników bodźce z konferencji wynikowej spółki. Rzuciły one nowe czynniki ryzyka na cały sektor bankowy, gdyż WIG-Banki stracił 1,3% z obrotem na poziomie 224 mln złotych. Z kolei o 180 stopni wynikowo zaprezentowała się dzisiaj ENEA, pokazując pokaźną poprawę r/r i kwartał do kwartału na wielu poziomach rachunku zysków i strat. Czynniki te spowodowały, że po ostatnich, dobrych wynikach PGE krajowa energetyka przejęła dzisiaj rolę bufora przed głębszym spadkiem Wig niż zapisane 0,6%. Wig-Energetyka zyskał 2,6% i pokazał, że ma ochotę na większą zmienność oraz dalsze, ciekawe performowanie. Często ten trochę defensywny sektor bierze rolę prowadzącego, gdy Wall Street „zaczyna tańczyć" z gorącymi akcjami przy szczytach hossy.