Na fali obaw z tym związanych giełdy w trakcie ubiegłych dwóch tygodni zaliczyły lekkie spadki. W przypadku krajów wschodzących czy indeksów chińskich spadki te były najbardziej wyraziste. Czy zmieniły one jednak sytuację w średnim terminie? Rzut oka na wykresy każe stwierdzić, że jak na razie zdecydowanie nie, zwłaszcza w przypadku indeksów amerykańskich. Po niewielkich zniżkach w środę S&P 500 ustanowił nowy szczyt, podobnie zresztą jak dzień wcześniej Nasdaq 100. Pozostaje zatem być optymistą i przyjąć, że trend wzrostowy będzie kontynuowany, a obawy inwestorów są nieco na wyrost. Pojawienie się wirusa okazało się tym czynnikiem, który spowodował schłodzenie bardzo dużego entuzjazmu rynku, jaki mogliśmy zaobserwować w pierwszej połowie stycznia. W Stanach Zjednoczonych trwa sezon wyników za czwarty kwartał 2019. Jedną z gwiazd ostatnich dni jest Tesla. Spółka opublikowała lepsze od oczekiwań wyniki, a zapowiedzi dotyczące rezultatów w kolejnym kwartale także były dobre. Spowodowało to gwałtowny wzrost kursu, a następnie jego solidną korektę. Bardziej racjonalnie zachowują się kursy innych spółek, które też pochwaliły się dobrymi wynikami, jak np. Microsoftu, Amazona czy Apple'a. Mieszane wrażenia natomiast można mieć w stosunku do danych Facebooka, Netflixa czy Google'a. ¶