Otwarcie nowego tygodnia na warszawskiej giełdzie nie wypadł zbyt okazale. W poniedziałek przez cały dzień byliśmy świadkami wyraźnej przewagi niedźwiedzi, a skończyło się tym, że WIG20 stracił prawie 2,7 proc. To jednak już przeszłość. Wtorek zapowiada się bowiem bardzo optymistycznie.
Już na dzień dobry WIG20 wyraźnie zyskiwał na wartości. W pierwszych minutach handlu rósł prawie 3 proc. i tym samym wczorajsza porażka byków poszła już w niepamięć. Teraz głównym zadaniem jest co najmniej utrzymać tę skalę wzrostów. Pomóc w tym może otoczenie. Na innych europejskich rynkach również mamy bardzo mocne wzrosty.
Drogę z piekła do nieba przebyli wczoraj Amerykanie. Indeksy na Wall Street dzień zaczęły od przeceny i długo utrzymywały się pod kreską. Dopiero pod koniec notowań byki znowu pokazały siłę. Dow Jones Industrial zyskał 0,6 proc. natomiast S&P500 zyskał urósł ponad 0,8 proc. Zielone światło do zakupów znowu dał Fed, który ogłosił zmiany w programie skupu papierów na rynku wtórnym. W praktyce oznacza to skupowanie obligacji korporacyjnych i to w tym momencie jest główny motor napędowy rynków.
Szaleństwo zakupów udzieliło się również inwestorom w Azji. Nikkei225 zyskał prawie 4,9 proc. Jeszcze lepiej radził sobie Kospi, który zyskiwał ponad 5 proc. Shanghai Composite tuż przed zamknięciem rósł prawie 1,3 proc.
Na razie więc rynki żyją działaniami amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Pytanie na jak długo wystarczy tego paliwa do wzrostu. Jeśli chodzi o dzisiejsze atrakcje to w kalendarzu mamy decyzję RPP w sprawie stóp procentowych. Ekonomiści nie spodziewają się jednak żadnych zmian. Ze Stanów Zjednoczonych napłyną natomiast dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Warto wspomnieć także o odczycie niemieckiego indeksu ZEW. Przed nami więc ciekawy dzień na rynkach.