Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Poniedziałkowa sesja w Europie miała nadzwyczaj spokojny przebieg, choć zakończyła się słabiej niż można było rano mieć nadzieję. Pierwsze godziny handlu to powolny, ale bardzo systematyczny ruch w dół, nie mający żadnych podstaw fundamentalnych. Jedyne publikowane rano dane, lipcowa produkcja przemysłowa w strefie euro, były minimalnie lepsze od oczekiwań (4,1% m/m vs. 4,0% m/m, rewizja za ubiegły miesiąc o 0,4pp w górę). Winę za mieszane nastroje można przypisać tylko Borisowi Johnsonowi, który miał poddać pod głosowanie w parlamencie swój plan renegocjacji części umowy z UE, wywołując rozłam nawet we własnej partii. Dziś wiadomo już, że Izba Gmin zagłosowała za ustawą, otwierając drogę do kontynuacji procesu legislacyjnego dzisiaj. Główne indeksy na kontynencie oscylowały wczoraj wokół zera, WIG20 stracił 0,8%, sWIG80 0,4%, a mWIG40 symboliczne 0,01%. Najsilniejszy negatywny wpływ na główny indeks miały CD Projekt i LPP.
Bez poważniejszych momentów zawahania przebiegła pierwsza w tym tygodniu sesja na Wall Street, S&P500 zyskało 1,3%, a NASDAQ 1,9%, zamykając się lekko powyżej poziomów z otwarcia. Jutrzejsze posiedzenie FOMC może okazać się wszystkim, czego trzeba, by rynek amerykański powrócił do trendu wzrostowego, kontrakty futures w godzinach porannych sugerują lekkie zwyżki. Dzisiejszy kalendarz obfituje w dane, ale raczej w takie, które nie mają większego wpływu na zachowanie rynku.
Najważniejsza publikacja dnia, sierpniowe informacje z chińskiej gospodarki jest już za nami. Produkcja przemysłowa w Państwie Środka wzrosła o 5,6% r/r (konsensus: 5,1% r/r), a sprzedaż detaliczna o 0,5% r/r (konsensus: 0,0% r/r), po raz pierwszy w 2020 r. osiągając dodatnią dynamikę i potwierdzając obraz, który zaczął rysować się w okresie wakacyjnym, czyli znacznie większe zaawansowanie Chin w wychodzeniu z recesji niż ma to miejsce w innych głównych globalnych gospodarkach. Juan znalazł się właśnie względem dolara na 16-miesięcznych maksimach, dając wsparcie innym walutom rynków wschodzących. Większość giełd w Azji rośnie, trochę zaskakująco traci Nikkei. Jest to zapewne efekt pierwszej od ośmiu lat zmiany na czele głównej partii, a niedługo rządu, ale zwycięzca partyjnych wyborów, Yoshihide Suga, jest niezwykle pozytywnie widziany przez komentatorów ekonomicznych i analityków inwestycyjnych, spośród których wielu twierdzi, że z perspektywy japońskiego rynku trudno o lepszą kandydaturę.
Pomimo pozytywnych nastrojów na świecie początek sesji, napięcia na kontynencie mogą mieć dalszy negatywny wpływ na europejskie rynki akcji, szczególnie gdyby któryś z wysokich przedstawicieli UE opowiedział się za konfrontacyjną reakcją na działania rządu Johnsona.