Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Wtorkowa sesja w Europie rozpoczęła się od wyraźnych wzrostów i w absencji istotnych danych makroekonomicznych czy innych negatywnych wydarzeń do samego końca przebiegała bez najmniejszych zakłóceń. Poniedziałkowe potwierdzenie, że nowym Sekretarzem Skarbu w USA będzie najprawdopodobniej J. Yellen, zarówno kompetentna, jak i przyjazna dla rynków, pozostawało głównym tematem w mediach ekonomicznych. Główne indeksy zyskały od 1,2% (DAX, CAC40) do 2,0% (FTSE MiB, IBEX). Skrajnie pozytywny sentyment widoczny był także w notowaniach dolara, który po przejściowej aprecjacji w poniedziałek powrócił do wcześniejszych poziomów i wydaje się znajdować na drodze do wyznaczenia przed końcem roku nowych minimów względem EUR (na poziomie koszykowym już się to wydarzyło). Najważniejszą ofiarą aktualnego nastawienia inwestorów pozostaje złoto, które po kolejnej fali spadków zatrzymało się dopiero w okolicach 1800 $/ou. Odpływ kapitału krótkoterminowego jest ewidentny, bardzo silny i następujący w zupełnym oderwaniu od reszty instrumentów, z którymi kruszec był do tej pory skorelowany. Bitcoin wzrósł wczoraj powyżej 19000 USD po raz pierwszy od 2017 r. Choć ostatnia przecena nie wydają się olbrzymia na tle historii, mają miejsce przy nagromadzeniu okoliczności zazwyczaj bardzo pozytywnych dla metali szlachetnych i w relacji do innych niż dolar walut jest wyraźnie większa. Wyceny w euro zbliżają się do dołków majowo-czerwcowej korekty.
WIG20 wzrósł o 1,5% ale mWIG40 spadł o 0,1%, a sWIG80 zyskał zaledwie 0,1%. Głównemu indeksowi przewodziły spółki wydobywcze, JSW i KGHM, a także rafinerie, co raczej nie może dziwić w kontekście rewelacyjnego rozpoczęcia tygodnia na rynku surowców przemysłowych. Pomimo niesprzyjających danych o zapasach globalny optymizm owocuje m.in. wzrostem cen ropy do poziomów nienotowanych od marca. Słabą sesję ma za sobą natomiast sektor producentów gier, TSG było najpoważniejszym obciążeniem dla indeksu średnich spółek.
S&P500 zyskało 1,6%, a NASDAQ 1,3%. DJIA po raz pierwszy przekroczył poziom 30,000 punktów. W godzinach wieczornych dobry sentyment podtrzymywały informacje, że po certyfikacji wyniku wyborów w kolejnych stanach (Pensylwanii i Nevadzie) możliwe jest, że Donald Trump wreszcie uzna ich rezultat. Tak odebrana została decyzja o tym, by J. Biden zaczął otrzymywać codzienne informacje wywiadowcze.
Rynki azjatyckie zachowują się neutralnie, ale kontrakty futures wskazują na możliwość kontynuacji wzrostów w USA i Europie. Z perspektywy kalendarza makroekonomicznego najciekawszym punktem dnia będzie dziś publikacja „minutek" z ostatniego posiedzenia Fed.
Technika: Piotr Neidek, analityk BM mBanku
Opory na Wall Street zaczęły pękać a po wczorajszej sesji jankeskie byki mają dogodną pozycję do wyprowadzenia kluczowego ataku na listopadowe maksima. Nasdaq jest o krok od zanegowania objęcia bessy zrobionego na podwójnym szczycie, DJIA zamknął się pierwszy raz w historii powyżej 30000 punktów zaś benchmarkowi S&P500 zabrakło kilku oczek do kopnięcia tegorocznego sufitu. Wtorkowej aprecjacji indeksów towarzyszyła przecena aktywów z bezpiecznej przystani a szczególnie dotkliwa była deprecjacja złota. Pierwszy raz od czterech miesięcy doszło do przebicia ceny 1800USD i jeżeli zamknięcie tygodnia wypadłoby poniżej tego poziomu, sytuacja techniczna ww. surowca uległaby znaczącemu pogorszeniu ze zmianą trendu włącznie. Na uwagę zasługuje jednak ruchome wsparcie, mianowicie gold_future dotarło do dziennej dwusetki a tym samym podobnie jak w marcu może dojść do odbicia i wyprowadzenia kolejnej fali hossy.