Chwilę po rozpoczęciu handlu indeks blue chips zyskuje 0,01 proc. Najmocniej w indeksie tanieją walory Santandera, o 1,3 proc., a za nim znajduje się Pekao, które tanieje o 0,8 proc. Wpływ na to mogły mieć słowa prof. Adama Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego, który stwierdził, że w I kwartale 2021 r. możliwe jest obniżenie stóp procentowych. Jednak inne banki w indeksie radzą sobie relatywnie dobrze. Alior drożeje o 0,8 proc., a PKO BP zyskuje 1,6 proc.
Średnie spółki również nie obrały wyraźnego kierunku. mWIG40 traci nieznacznie 0,05 proc. Popyt skupił się natomiast na małych spółkach. sWIG80 rośnie o 0,5 proc.
Wczorajszy handel na amerykańskiej giełdzie rozpoczął się w dobrych nastrojach i indeksy zanotowały nowe szczyty. Jednak siła byków słabła i już po paru godzinach notowania znalazły się pod kreską. S&P 500 oraz Dow Jones spadły o 0,2 proc., a Nasdaq o 0,4 proc. Tym samym wtorkowy handel przerwał trzysesyjną serię wzrostów z rzędu.
Prawodawcy w Waszyngtonie nadal nie osiągnęli porozumienia w sprawie bezpośrednich wypłat dla Amerykanów, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji z powodu pandemii koronawirusa. Lider większości w Senacie Mitch McConnell zablokował próbę jednogłośnego zatwierdzenia uchwalonej przez Izbę ustawy o zwiększeniu wypłat bezpośrednich w ramach pakietu pomocowego z 600 USD do 2000 USD.
Na głównych azjatyckich parkietach w większości indeksy świeciły na zielono. Chiński Shanghai Composite zyskał ponad 1 proc. Jeszcze lepiej poradził sobie południowokoreański Kospi, który wzrósł o blisko 1,9 proc. Z kolei hongkoński Hang Seng pod koniec sesji rósł o 1,8 proc. Dobre nastroje nie przeniosły się jednak na japońską giełdę. Przypomnijmy, że dzień wcześniej Nikkei 225 wzrósł do najwyższego poziomu od 1990 r. W środę jednak notowania spadały o około 0,5 proc.