Otoczenie Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Giełdy europejskie zakończyły czwartkową sesję na poziomach zbliżonych do otwarć, czyli niewielkimi plusami, wynoszącymi na głównych indeksach od 0,2% (FTSE100, DAX) do 0,8% (FTSE MiB, IBEX). Najważniejsze wydarzenie dnia, posiedzenie EBC, przebiegło zgodnie z nadziejami inwestorów, wywołując spadki rentowności na rynku długu. Christine Lagarde zapowiedziała bardziej aktywne zakupy obligacji w celu zatrzymania wzrostu kosztów finansowania. Choć w deklaracji brak szczegółów, a ogólna wielkość programu skupu (1,85 mld EUR) pozostaje niezmieniona, takie zapewnienie najwyraźniej zostało uznane za wystarczające. Nowe prognozy wzrostu (4% w 2021 r.) i inflacji (maksymalnie 1,5% rocznie w nadchodzących latach) nie różniły się istotnie od grudniowych, co można zinterpretować jako nadzieję na to, że silniejsze od oczekiwań odbicie w innych regionach świata zrównoważy/wesprze ożywienie w strefie euro, dotychczas obciążone restrykcjami COVID-owymi.
Warszawska giełda wypadała wczoraj słabo, WIG20 spadł o 0,5%, mWIG40 o 1,0%, tylko sWIG80 zyskał 0,7%. Poza pięcioprocentowym odbiciem notowań CD Projektu po trudnym początku dnia trudno doszukać się w sesji jakichś jasnych punktów, w ślad za spadkiem rentowności podążyły notowania banków, których indeks sektorowy stracił 2,4%, wyraźnie taniała energetyka. Po wynikach o 11,1% spadała wycena Eurocashu. Nieco ożywił się handel na małych spółkach, wśród których wyróżniały się Asbis i Selvita.
S&P500 wzrosło o 1,0%, a NASDAQ o 2,5%, więc odbicie na spółkach technologicznych trwa, mimo że spadek rentowności 10-latek poniżej 1,50% okazał się na razie przejściowy. Udana aukcja obligacji 30-letnich powinna jednak pomóc w stabilizacji wycen. Niektórzy analitycy (m.in. w Bank of America) spodziewają się w obliczu dotychczasowej pasywności Fed, że rynek długu „wymusi" na FOMC wprowadzenie kontroli krzywej dalszymi spadkami. Taki scenariusz, wiążący się niemal na pewno z dalszymi problemami spółek wzrostowych, nie jest dla nas jednak bazowym w kontekście korekty cen wielu surowców i silnego popytu na amerykańskie obligacje skarbowe przy obecnych rentownościach.
Podpisanie przez J. Biden'a słynnego, wartego 1,9 bln USD planu fiskalnego sprawia, że pierwsze czeki na 1400 $ trafią od amerykańskich obywateli już w ten weekend, a bezrobotni nie muszą się obawiać o swój los do początku września. Tymczasem z Europy wciąż napływają sygnały o problemach ze zdobyciem odpowiedniej ilości szczepionek, wywołanych przede wszystkim przez spółkę AstraZeneca, która ma w 2Q2021 zrealizować zaledwie połowę wcześniejszego planu. Może się to i tak okazać drugorzędne wobec faktu, że Włochy, Norwegia, Dania i Islandia już zawiesiły jej stosowanie z powodu obaw o bezpieczeństwo. Ratunkowe transporty z Johnson&Johnson dotrą tymczasem dopiero w drugiej połowie kwietnia.
Większość giełd azjatyckich dziś rośnie, 1,7% wyżej zamknęło się najsilniej skorelowane z S&P500 Nikkei, ale spadki Hang Sengu i notowania kontraktów futures sugerują, że koniec tygodnia może przynieść przewagę podaży. Po dość poważnej korekcie w godzinach porannych kurs EURUSD znajduje się lekko poniżej 1,1950, obciążając m.in. notowania złota.