Po wrześniowej wyprzedaży obligacji skarbowych przez krajowe fundusze inwestycyjne w kolejnych miesiącach zarządzający dostrzegli w nich potencjał do zarobku.
Zarówno w październiku, jak i listopadzie zarządzający krajowymi funduszami inwestycyjnymi chętniej niż w poprzednich miesiącach dokupowali polskie obligacje skarbowe. Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, z końcem listopada w TFI znajdowały się rządowe papiery skarbowe nominalnie za blisko 55,4 mld zł i było to o ponad 1 mld zł więcej niż miesiąc wcześniej. Przypomnijmy, że na razie pod względem zakupów przez TFI rekordowy w ostatnim czasie był październik 2023 r., kiedy to fundusze inwestycyjne dokupiły polskie obligacje aż za 3,6 mld zł. Przypomnijmy, że sam październik 2023 r. był dość niespokojny na krajowym rynku długu. Częściowo było to spowodowane sytuacją rynków bazowych i m.in. zwyżką rentowności amerykańskich obligacji dziesięcioletnich aż do 5 proc. Z dzisiejszej perspektywy wygląda jednak na to, że był to także szczyt przeceny amerykańskiego długu. W listopadzie rentowność obligacji skarbowych już na ogół zniżkowała i dotyczyło to także polskich papierów.
Czytaj więcej
Ci, którzy postawili na obligacje indeksowane inflacją, mają powody do zadowolenia. Były to najkorzystniejsze inwestycje spośród tych mało ryzykownych.
W samym listopadzie największymi kupującymi polskie obligacje były jednak banki. Ich portfel obligacji w jeden miesiąc urósł z 485,7 mld zł do 493,5 mld zł.
Ostrożniej na polskie obligacje skarbowe wciąż spoglądali inwestorzy zagraniczni. W listopadzie pozbyli się tego typu papierów łącznie za 0,6 mld zł, redukując portfel do 129,5 mld zł. To poziom zbliżony do tego z końca września.