Bardzo udanym rokiem dla funduszy akcji był 2021 r., gdy suma wpłat sięgnęła 6,6 mld zł. Co więcej, saldo sprzedaży było dodatnie w każdym miesiącu, choć kapitał płynął głównie na rynki zagraniczne. Stało się tak po słabszym 2020 r., który przyniósł 0,5 mld zł przewagi umorzeń w funduszach akcji. Jaki był to czas na rynkach? Zainteresowanie inwestorów rynkami zagranicznymi w tym okresie nie powinno dziwić – amerykański S&P 500 zamknął 2020 r. zwyżką o 16 proc. po mocnym 2019 r., gdy urósł o 29 proc. Następnie w 2021 r. zyskał kolejne 27 proc. Wyniki krajowego WIG nie były tak imponujące – cały 2020 r. indeks polskiego szerokiego rynku zamknął z niewielkim spadkiem, natomiast w 2021 r. już wzrósł o 21,5 proc.
W ostatnich dziesięciu latach największe napływy do funduszy akcji ogółem miały miejsce w marcu 2015 r. i było to ponad 1 mld zł. Trudno jednak powiedzieć, by był to jakiś szczególny mocny okres na rynkach – krajowy WIG kończył I kwartał 2015 r. ponad 5-proc. zwyżką, S&P 500 zaś praktycznie się nie zmienił. Niewiele mniejsze wpłaty do funduszy akcji pojawiły się w październiku 2013 r. Co ciekawe, niemal całość (0,92 mld zł) zgarnęły wtedy fundusze akcji polskich. W tym przypadku jasne jest, że bodźcem do wpłat mogły być wielomiesięczne zwyżki indeksów akcji, a sam WIG w październiku 2013 r. zyskał aż 6,6 proc. Dziś jednak nawet silniejszy wzrost krajowych indeksów nie robi na klientach TFI żadnego wrażenia, a nawet – mimo zwyżek – wycofują oni kapitał. Z drugiej strony, w latach 2016–2017, które ogółem były dobre na GPW, funduszami akcji polskich nie interesował się „pies z kulawą nogą”.
Profil raczej defensywny
– Ostatnich dziesięć lat nie było szczególnie udane dla GPW. Główny indeks naszego rynku WIG wzrósł wprawdzie o 53 proc., ale S&P 500 aż o 169 proc. Spowodowało to relatywnie większe zainteresowanie akcjami zagranicznymi niż krajowymi – zauważa Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI. Jak dodaje, długoterminowy trend wzrostowy na GPW, trwający od 2009 r., był przerywany falami spadkowymi, np. w latach 2015, 2018, 2020, 2022. – Taka sytuacja również nie sprzyjała stabilnym napływom do polskich funduszy akcji – przyznaje. W ocenie Buczka sytuacja zaczęła się jednak zmieniać wraz z uruchomieniem PPK. – W bieżącym roku uwaga klientów koncentruje się na funduszach dłużnych, które mają znakomite stopy zwrotu (na koniec roku powinny one przekroczyć 10 proc.). Fundusze akcji, zarówno polskich, jak i zagranicznych, nie cieszyły się dużym zainteresowaniem w pierwszych siedmiu miesiącach br., mimo stóp zwrotu na poziomie 25–30 proc. – analizuje prezes Quercusa TFI. Według niego sytuacja powinna stopniowo poprawiać się w kolejnych miesiącach. – Wyniki inwestycyjne są wyśmienite, co będzie przyciągać inwestorów. Koncentracja uwagi będzie na funduszach dłużnych, ale także w przypadku funduszy akcji napływy powinny być zauważalne. Reasumując, II połowa 2023 r. i rok 2024 zapowiadają się bardzo dobrze dla rynku funduszy w Polsce – przewiduje Buczek.
Warto zauważyć, że brak napływów do funduszy akcji nie jest tylko polską specyfiką – według danych EFAMA od stycznia do kwietnia do europejskich funduszy akcji trafiło jedynie 18,4 mld euro. To niewiele więcej niż odpłynęło z nich np. w samym październiku 2022 r.