W ostatnich tygodniach nastroje na rynkach ulegają sporym wahaniom. Szerokim echem odbiła się wypowiedź Kristaliny Georgiewej, szefowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego, która przyznała, że perspektywy światowej gospodarki znacznie się pogorszyły i nie można wykluczyć globalnej recesji w 2023 r. Na obawy związane z recesją obligacje zareagowały umocnieniem, z kolei surowce i akcje zniżkowały.
Coraz bliżej końca
Recesja oznaczałaby pogorszenie fundamentów spółek, co zawsze spotykało się z przeceną akcji. Z drugiej strony dla mocno przecenionych obligacji może być to pozytywny czas, choć wcale nie musi oznaczać istotnych spadków rentowności. Jedno jest pewne – jesteśmy obecnie w trakcie jednego z największych kryzysów. Jak oszacował niedawno Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji w Investors TFI, równie głębokie spadki jak obecnie, trwające niespełna pół roku i obejmujące co najmniej dziesięć sektorów zdarzały się jedynie w trakcie prawdziwych rynków niedźwiedzia w latach 2000–2002 i latach 2007–2009. Z drugiej strony, najświeższe dane z amerykańskiego rynku pracy są dobre. W czerwcu przybyło 372 tys. etatów, stopa bezrobocia utrzymała się na minimach, a płace rosły. – Recesja po drugiej stronie Atlantyku odroczona, rynek może śmiało wyceniać więcej podwyżek stóp – komentowali analitycy. Ale to wcale nie musi być dobra informacja dla akcji, gdyż inwestorzy mogli liczyć jednak na ograniczenie harmonogramu zacieśniania monetarnego w USA. Na razie rynek spodziewa się podwyżki o 75 pkt baz. w lipcu. Z kolei EBC najprawdopodobniej podwyższy stopy we wrześniu.
Czytaj więcej
Czerwiec był dla inwestorów bardzo podobny do niemal całej I połowy tego roku. Straty – solidarnie – przyniosły zarówno fundusze akcji, jak i obligacji, a nawet metali szlachetnych. W ponad połowie grup funduszy zniżki przekraczają 10 proc.
– Mając na uwadze tempo zacieśniania polityki pieniężnej i patrząc na ceny energii oraz gazu na rynku europejskim w kontraktach terminowych na zimę, scenariusz stagflacyjny jest podstawowym scenariuszem, jaki bierzemy pod uwagę – przyznaje Filip Nowicki, zarządzający Superfund TFI. Jak mówi, w takim środowisku obligacje skarbowe w ujęciu nominalnym będą zachowywać się solidnie, bo jesteśmy już po sporych zwyżkach stóp procentowych. – Mimo to ciągle jednak unikalibyśmy funduszy o wysokim ryzyku stopy procentowej z uwagi na wysoką inflację i istotne prawdopodobieństwo pozostawania inflacji na dwucyfrowych poziomie przez dłuższy czas – przyznaje Nowicki. Zarządzający Superfund TFI w związku z tym nie przewiduje szybkich i głębokich obniżek stóp procentowych. – A to sprawia, że atrakcyjność obligacji skarbowych zmiennokuponowych jest wyraźnie wyższa niż stałokuponowych. – Zwróciłbym też uwagę na złoto, które mimo tegorocznych spadków na tle innych klas aktywów jest relatywnie mocne – twierdzi Nowicki. Przypomina, że w zeszłym roku rynek kupował narrację o przejściowej inflacji, co okazało się błędem, obecnie zaczął wyceniać scenariusz recesyjny, zakładając, że inflacja sama wygaśnie przy spowolnieniu gospodarczym. – Jeśli ten scenariusz się zdezaktualizuje na rzecz stagflacji, to metale szlachetne mają szansę ruszyć na północ w kolejnych miesiącach – twierdzi ekspert Superfund TFI.
Zmienności na rynkach zapewne w najbliższym czasie nie zabraknie. Jak zauważają zarządzający Noble Funds TFI, jest pochodną dwóch ścierających się ze sobą na rynku narracji: nadchodzącej recesji i siły obecnej inflacji. – Taka sytuacja może utrzymywać się w najbliższych miesiącach. Nadal nie jest bowiem pewne czy recesja rzeczywiście schłodzi inflację. Dużo wątpliwości dotyczy również skali nadchodzącej recesji – analizują. – Książkowe podejście mówi, iż recesja docelowo schładza presję inflacji. Obecny cykl trudno jednak nazwać książkowym. Zwłaszcza że nadchodząca recesja, przynajmniej na razie, ma zdecydowanie bardziej podażowy niż popytowy charakter – mówią eksperci Noble Funds TFI.