Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Wtorkowa sesja była pierwszą od dawna, która przyniosła zwyżkę kursu Altusa. Co prawda nie towarzyszył temu żaden istotny komunikat ze strony spółki, zatem reakcję inwestorów można raczej tłumaczyć skrajnym wyprzedaniem papierów. Od początku roku cena akcji Altusa spadła już o prawie 90 proc., a w poniedziałek kurs ustanowił nowe historyczne minima na poziomie 1,22 zł.
Altus prawdopodobnie stopniowo pozbywa się niektórych akcji. We wtorek LC Corp poinformował, że fundusze Altusa zmniejszyły swój udział w akcjonariacie dewelopera do 4,72 proc. Przed tą zmianą Altus miał 5,33 proc. kapitału LC Corp. Jeszcze na koniec 2017 r. Altus miał aż 13,37 proc. walorów LC Corp.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Z raportu IZFiA wynika, że w dwóch poprzednich latach opłaty za zarządzanie funduszami obligacji krótkoterminowych rosły, a to najpopularniejsze rozwiązania wśród klientów. Są jednak nadzieje, że to koniec podwyżek.
Po tym, jak w kwietniu złoto sięgnęło 3500 dol. za uncję, kruszec porusza się w trendzie bocznym, zawężając zakres ruchów.
Od dłuższego czasu TFI wykładają gotówkę na zakupy polskich akcji mimo przewagi umorzeń w tego rodzaju funduszach. Na ratunek przybywają pracownicze plany kapitałowe.
Rynek funduszy w tym roku mocno rośnie, ale manna nie spada każdemu. Z giełdowych TFI niekwestionowanym liderem jest towarzystwo kierowane przez Sebastiana Buczka. Pozostałe trzy nie radzą sobie z utrzymaniem klientów przy funduszach.
Choć od razu trzeba zaznaczyć, że to przede wszystkim bankowe TFI przyciągają kapitał, przenoszony najczęściej z depozytów. Przypływ podnosi jednak wszystkie łodzie, a więc i giełdowego Quercusa, który bije rekordy wyceny.
W II kwartale największe giełdowe TFI wypracowało 12,8 mln zł zysku netto, bijąc o 10 proc. prognozy BM Pekao.