To jest tydzień banków centralnych. Normalnie uwaga inwestorów skupiałaby się przede wszystkim na amerykańskiej Rezerwie Federalnej. Tym razem jednak inwestorzy z niecierpliwością czekają jednak na decyzje innych banków centralnych, w tym głównie Banku Japonii. Czy to oznacza, że Fed nie będzie miał większego wpływu na rynek walutowy? Podejście takie może okazać się błędne.
Nie tylko stopy
Teoretycznie wszystko jest jasne. W środę Rezerwa Federalna powinna ogłosić, że stopy procentowe pozostają na niezmienionym poziomie. Co prawda jeszcze kilka miesięcy temu spekulowano, że to właśnie marzec może być miesiącem pierwszej obniżki stóp w Stanach Zjednoczonych, ale bankierzy centralni, dane z amerykańskiej gospodarki oraz te dotyczące inflacji wybiły rynkowi z głowy takie założenie.
– Powszechnie oczekuje się, że Fed pozostawi stopy procentowe na niezmienionym poziomie 5,25–5,50 proc. Rynki oczekują, że pierwsza obniżka stóp Fed zostanie opóźniona do lipca, ponieważ ostatnie raporty o inflacji wykazały utrzymującą się presję cenową. W ubiegły piątek kontrakty Fed Funds Futures wyceniały zaledwie 15 pkt baz. obniżki stóp do czerwca, 26 pkt baz. do lipca i łącznie 72 pkt baz. do końca roku. Tydzień wcześniej rynek zakładał redukcję kosztu pieniądza o 23 pkt baz. do czerwca i 95 pkt baz. do końca roku. Widać tu nieco „jastrzębią” zmianę. Otrzymamy również zaktualizowany wykres kropkowy, a także najnowsze prognozy dotyczące PKB, inflacji, zatrudnienia i stóp procentowych – wskazuje Łukasz Zembik, analityk firmy Oanda TMS Brokers.