To mogą być kolejne dni z podwyższoną zmiennością notowań złotego. W środę poznamy bowiem decyzję RPP w sprawie stóp procentowych. O tym, jak wielkie rynkowe zamieszanie potrafi wywołać Rada, przekonaliśmy się we wrześniu. Obniżka stóp o 75 pkt baz. była totalnym zaskoczeniem, które mocno przeceniło naszą walutę. W ostatnich dniach sytuacja złotego nieco się uspokoiła, ale może się okazać, że jest to jedynie cisza prze burzą.
Czekając na środę
We wrześniu, przed decyzją RPP o obniżce stóp, euro kosztowało niecałe 4,50 zł. Dolar był wyceniany na 4,15 zł. Poziomy te z dzisiejszej perspektywy czasu wydają się być odległą przeszłością. RPP zastosowała terapię szokową, która oznaczała poważne powikłania dla złotego. Wycena euro po obniżce stóp skoczyła do prawie 4,70 zł, a dolar kosztował w pewnym momencie już ponad 4,40 zł.
W ostatnich dniach emocje nieco opadły. Para EUR/PLN w poniedziałek była przy poziomie 4,60, a USD/PLN przy 4,37. Może się jednak okazać, że w środę po południu i te poziomy będą tylko wspomnieniem. Pytanie tylko, który kierunek obierze nasza waluta? To oczywiście zależy od RPP i jej decyzji w sprawie stóp. Nieprzewidywalność Rady jest jednak bardzo duża, a to też jest gwarantem sporych emocji. Sami analitycy i ekonomiści są mocno podzieleni w ocenie tego, co może wydarzyć się w środę. Najczęściej powtarzany scenariusz to obniżka stóp o 25 pkt baz.
– Decyzja Rady Polityki Pieniężnej, jaką poznamy 4 października, a dzień później konferencja prasowa prezesa Glapińskiego – to będą najważniejsze tematy tego tygodnia dla rynku złotego – przyznaje Marek Rogalski, analityk DM BOŚ. – Rynek wycenia cięcie stóp o 25 pkt baz., do 5,75 proc., ale gdyby decydenci wstrzymali się teraz z takim ruchem, to mogłoby to dać impuls do odbudowania pozycji złotego, która pogorszyła się w zeszłym tygodniu na fali odpływu inwestorów od ryzykownych aktywów. Wprawdzie druga połowa tygodnia przyniosła już odbicie na rynkach globalnych, to jednak w kraju inwestorzy na rynku złotego pozostawali nieco sceptyczni, co można tłumaczyć obawami, co zrobi RPP, która jest najbardziej „gołębia” w regionie – w zeszłym tygodniu Czesi i Węgrzy nie zmienili stóp – dodaje Rogalski. Wśród ekspertów nie brakuje natomiast też głosów, że rynek zaczyna się nieco przyzwyczajać do nieobliczalności RPP i tylko kolejne duże zaskoczenie, podobne do tego z września, mogłoby sprowokować ponowne mocne osłabienie złotego.