Ostatnie ruchy na rynku ropy naftowej może nie są aż tak spektakularne jak te z końcówki lutego czy z marca, ale cena systematycznie pnie się w górę. Poniedziałek przyniósł kolejny wzrost notowań surowca. Odmiana ropy WTI zbliżyła się do poziomu 116 USD za baryłkę. Powyżej tej wartości jest już odmiana Brent. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia cena podskoczyła o ponad 5 proc., a licząc od dołka z pierwszej połowy kwietnia, już blisko o 25 proc. Obecnie obserwowane poziomy są najwyższe od marca.
Chiny i inni
Analitycy są zgodni co do przyczyn ostatnich zwyżek – stoją za nimi Chiny. – Ropa zareagowała pozytywnie na informacje napływające z Chin o znoszeniu restrykcji covidowych – mówi Michał Stajniak, analityk XTB.
Czytaj więcej
Poniedziałkowa poprawa nastrojów na rynkach wsparła także notowania kryptowalut.
Łukasz Zembik, ekspert TMS Brokers, wskazuje, że zwyżki, jakie obserwujemy na rynku ropy, to jednak nie tylko efekt informacji z Państwa Środka. – Kolejnym argumentem przemawiającym za wyższą ceną ropy jest trwający od weekendu w USA letni sezon wakacyjny, który powoduje wzmożony ruch samochodowy. Zapasy produktów naftowych w USA są na niskim poziomie. Nie wiadomo jednak, jak duży wpływ na aktywność kierowców będą miały wysokie ceny benzyny w USA. Dodatkowym powodem może być ewentualne embargo UE na ropę naftową z Rosji. W poniedziałek rozpoczął się szczyt Rady Europejskiej, na którym politycy chcieli przekonać Viktora Orbána do zmiany zdania. Węgry cały czas torpedują bowiem pomysł wprowadzenia embarga – wylicza Zembik.
Eksperci wskazują też, że po ostatnich zwyżkach na wykresie kursu ropy pojawił się ciekawy sygnał techniczny. – Notowania kontraktu na ropę Brent przełamały górne ograniczenia konsolidacji zlokalizowane w obrębie 114–115 USD. Cena znalazła się najwyżej od końca marca. Pokonanie technicznego poziomu wyznaczonego przez lokalne dołki otwiera drogę do 119–119,5 USD, gdzie wypadają maksima z 24 marca. To najbliższy poziom, który może powstrzymać dalsze wzrost kontraktu na ropę – uważa Łukasz Zembik.