– W ubiegłym roku przeanalizowaliśmy ponad 115 tys. treści dotyczących spółek notowanych na giełdzie, a także podmiotów z nimi powiązanych. Ponad 6 proc. tych treści było nielegalnych – mówi nam Magdalena Maruszczak, prezes i założycielka Forigi, rodzimego tzw. legal-techu.
Start-up, wyspecjalizowany w usuwaniu bezprawnych treści z internetu, ostrzega, że w 2024 r. spółki notowane na GPW będą musiały zmierzyć się z coraz silniejszą dezinformacją na rynku, próbami manipulowania informacją, czy też hejtem w strategicznych momentach. Tym bardziej że nadchodzą zmiany regulacyjne, które wynikają z aktu o usługach cyfrowych (DSA – Digital Services Act), wejdą w życie 17 lutego br. Eksperci zauważają, że mogą one okazać się okazją do „głębszego zastanowienia się nad konsekwencjami tego rodzaju nielegalnych treści i ich wpływu na reputację”.
ESPI zdaje egzamin
Zgodnie z danymi Forigi „nadprodukcja” hejtu i nielegalnych treści związana była z kluczowymi dla spółek momentami. Przedstawiciele start-upu zaznaczają, że częstą praktyką było zmasowane publikowanie negatywnych wpisów w okresie wyników finansowych i prezentacji kluczowych projektów.
Jak wskazuje Magdalena Maruszczak, wpisy te w szczególności naruszały dobra osobiste, były przepełnione hejtem lub próbą manipulacji w rozumieniu MAR (unijne rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku). – Niejednokrotnie ich rolą miał być wpływ na wycenę spółek notowanych na giełdzie – przekonuje.
Poprosiliśmy o komentarz Komisję Nadzoru Finansowego. Urząd zastrzegł, że nie zna wyników badania Forigi, stąd nie chciał się wprost do nich odnosić.