W ogłoszeniu wykupionym w słowackim dzienniku [link=http://www.sme.sk/]„Sme”[/link] czeska firma utrzymuje, że przed pół rokiem zorganizowała słowackiemu przewoźnikowi reklamę w mediach, za co nie otrzymała wynagrodzenia. Dług ma być liczony w dziesiątkach milionów koron czeskich, czyli w milionach złotych.
– Prowadzimy z Beyond Interactive rozmowy. Są dwa sposoby załatwiania tego rodzaju spraw: poufny i publiczny. My cenimy naszych kontrahentów, więc nie będziemy tego komentować publicznie – tłumaczy Tomas Kika, rzecznik prasowy SkyEurope. Dodaje, że jeśli zarząd uzna, że przez całą sprawę ucierpiało dobre imię spółki, także złoży pozew w sądzie.
Aby zrealizować swoje groźby o postępowaniu upadłościowym, czeska agencja musiałaby znaleźć jeszcze przynajmniej jednego niespłaconego wierzyciela. Ales Kohout, dyrektor finansowy Beyond Interactive, twierdzi na łamach „Sme”, że jest w kontakcie z pokrzywdzonymi firmami z Czech, Słowacji i innych krajów.
Inwestorzy najwyraźniej nie zareagowali wczoraj na informacje ze Słowacji. Akcje nierentownego przewoźnika zarówno w Warszawie, jak i w Wiedniu przez większość dnia były droższe niż we wtorek.