W pierwszej połowie tego roku ogłoszono w naszym kraju 224 transakcje fuzji i przejęć (niemal tyle, co w tym okresie 2008 r.), których łączna wartość spadła o 3,7 proc., do 3,4 mld euro – wynika z danych zgromadzonych przez DealWatch. Tak nieznaczny spadek to zasługa niezłego II kwartału. W okresie styczeń – marzec 2009 r. wartość rynku obniżyła się bowiem aż o 18,6 proc., do 1,5 mld zł. Liczba transakcji spadła o 8 proc., do 104.
Jakub Siekierzyński z DealWatch podkreśla, że w minionym półroczu Polska wyróżniała się na tle regionu. W Europie Środkowo-Wschodniej liczba transakcji obniżyła się o niemal 28 proc., do 1152, a ich łączna wartość spadła aż o połowę i wyniosła 39 mld euro. Czy oznacza to, że najbliższe miesiące przyniosą wyczekiwane ożywienie na polskim rynku fuzji i przejęć?
[srodtytul]Delikatne ożywienie[/srodtytul]
Choć w pierwszej połowie tego roku nastąpił niewielki spadek liczby transakcji i ich łącznej wartości, to eksperci informują, że da się już zauważyć pierwsze symptomy ożywienia na rynku.
– W ostatnich kilku miesiącach wzrosła liczba rozważanych transakcji. Nie wszystkie negocjacje zakończą się oczywiście akwizycjami, ale część na pewno się powiedzie – mówi Rafał Skowroński, dyrektor departamentu doradztwa w obszarze rynków kapitałowych w BZ WBK. – Prowadzone obecnie rozmowy są rozmaicie zaawansowane. Spora część transakcji może zostać sfinalizowana pod koniec tego i na początku przyszłego roku. Dlatego sądzę, że dużo będzie się działo w pierwszej połowie 2010 r. – dodaje. Wyjaśnia, że wpływ na ożywienie rynku ma przede wszystkim urealnienie wycen i ograniczenie oczekiwań sprzedających. – Obecnie pracujemy nad transakcjami, które mogły nastąpić już 2 – 3 lata temu, ale nie doszły do skutku ze względu na wygórowane oczekiwania właścicieli firm – mówi Skowroński.