Okazuje się, że władze koncernu wiedziały o planach KE już kilka dni przed wizytą jej przedstawicieli. Taką informację podał czeski dziennik „Lidove Noviny”.

Źródłem przecieku miało być przedstawicielstwo Uradu pro Ochranu Hospodarske Souteze (czeski UOKiK) w Brnie. – Dostaliśmy bardzo szczegółowe informacje o planowanej kontroli KE – mówi Petr Rafaj, prezes czeskiego urzędu antymonopolowego. – Poinformowano nas, kiedy ma się odbyć, ilu urzędników przyjedzie i dokąd się wybierają. Wiedzieliśmy o tym mniej więcej z cztero-, pięciodniowym wyprzedzeniem. Informacje te znali wszyscy w urzędzie – dodaje.

Zaprzecza, by informacje mogły wyciec z UOHS. Przedstawiciele CEZ twierdzą, że o kontroli dowiedzieli się w ubiegły poniedziałek z doniesień medialnych. KE zbada, w jaki sposób informacje przedostały się do władz spółki.