W drugim półroczu sytuacja się ustabilizuje

Wywiad z Jarosławem Kutelskim, dyrektorem ds. korporacyjnych Mars Polska, rozmawia Katarzyna Kucharczyk

Publikacja: 05.03.2010 07:32

W drugim półroczu sytuacja się ustabilizuje

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

[b]Jak z perspektywy Marsa wygląda kondycja polskiej gospodarki? Jest już po kryzysie?[/b]

Nasze wstępne analizy finansowe pokazują, że koniunktura stopniowo, ale stale się poprawia. Mamy wrażenie, że dołek już za nami. Jednak jeszcze nie czas na odwołanie kryzysu. Spodziewamy się, że w drugiej połowie roku rynek się ustabilizuje. Wierzymy, że kryzys zakończy się w 2011 roku. Choć powrót do szczytowej dynamiki wzrostu może zająć jeszcze kilka lat.

[b] Jak Pan ocenia tegoroczne wyniki Marsa w Polsce w porównaniu z I kwartałem 2009 roku?[/b]

Bardzo dobrze. Choć trzeba też pamiętać, że w pewnej mierze jest to również spowodowane kiepską sytuacją – szczególnie na rynku słodyczy – w pierwszym kwartale 2009 roku. Na rynku jedzenia dla zwierząt (mniej dotkniętym kryzysem) osiągamy stale bardzo dobre wyniki. Podsumowując, dopiero drugi kwartał tego roku pokaże, w jakiej kondycji jest rynek.

[b]Mars nie ujawnia wyniku finansowego. A jak wyglądały ubiegłoroczne obroty koncernu w Polsce?[/b]

Od 2004 roku systematycznie rośniemy. Mimo bardzo trudnej sytuacji na rynku, w 2009 roku udało nam się zwiększyć udziały. Sprzedaż nieznacznie wzrosła w stosunku do 2008 roku, kiedy to wyniosła około 1,3 mld zł.

[b] Jakie są plany na ten rok?[/b]

Szacujemy, że rynek słodyczy będzie rósł średnio o 3-4 proc. Nasz plan minimum to rosnąć szybciej niż rynek i powiększać udziały.

[b] Koncern działa w sześciu segmentach, jednak w Polsce koncentruje się na dwóch. Dlaczego?[/b]

Jesteśmy liderem na rynku jedzenia dla zwierząt oraz batonów czekoladowych. Każdy z tych segmentów ma duży potencjał wzrostu w najbliższych latach. Dotyczy to szczególnie jedzenia dla psów i kotów.

[b]Z czego to wynika?[/b]

Polski rynek produktów i usług dla zwierząt nie jest tak rozwinięty jak rynki Europy Zachodniej. Tam wzrost o 1 proc. jest traktowany jako duży sukces, podczas gdy na rynkach doganiających Zachód wzrost ten może być nawet dwucyfrowy.

[b] Przejdźmy może do inwestycji. Mars wydał w naszym kraju już ponad 700 mln zł. Czy są w planach jakieś kolejne nakłady?[/b]

Mamy kilkuletnie strategie dotyczące całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Nasze fabryki zarówno w Polsce, jak i w regionie pracują pełną parą. W razie potrzeby jesteśmy gotowi na dodatkowe inwestycje, choć nie jest przesądzone, że będą one miały miejsce właśnie w Polsce, gdzie Mars jest już prezentowany przez trzy autonomiczne firmy: Mars Polska, Wrigley Poland i Royal Canin.

[b]Jakie są kryteria wyboru miejsca pod inwestycje?[/b]

Fabryki budujemy tam, gdzie jest surowiec. To szczególnie ważne w segmencie jedzenia dla zwierząt, gdzie zapotrzebowanie na mięso, zboża i inne surowce liczy się w dziesiątkach tysięcy ton. Dlatego zbudowaliśmy fabryki w Polsce i na Węgrzech.

[b]Czy Mars jest zainteresowany przejęciami? [/b]

Tak. Pokazuje to przykład z 2008 roku, kiedy dokonaliśmy jednej z największych transakcji w historii rynku FMCG (dobra szybkozbywalne -red.) – za 23 mld dolarów Mars kupił firmę Wrigley. To ogromna kwota, więc przy tej transakcji wspomagaliśmy się kredytem. Do metod zewnętrznego finansowania uciekamy się rzadko, dlatego zależy nam na jak najszybszym spłaceniu kredytu. Co w żadnym razie nie oznacza, że nie przyglądamy się rynkowi i nie śledzimy zmian. [b]Czy fuzja Cadbury i Krafta uderzy w Marsa?[/b]

Nie sądzę. Działamy w nieco innych częściach tego samego rynku (czekolada w tabliczkach vs batony czy draże). Jesteśmy elastyczni i w razie potrzeby potrafimy szybko reagować.

[b] Dużo się teraz dzieje też na polskim rynku. W związku z przejęciem Cadbury przez Krafta właściciela musi zmienić Wedel. Czy Mars jest zainteresowany zakupem Wedla?[/b]

To niewątpliwie bardzo dobra polska marka z długą historią. Ten kto kupi Wedla, zmieni układ sił na naszym rynku. Na dziś nie chcemy komentować możliwości zakupu Wedla, ale w biznesie niczego nie można wykluczyć.

[b] Czy na światowym rynku będą jeszcze duże przejęcia? [/b]

Zapewne tak. Należy jednak pamiętać, że wprawdzie duże jest piękne, ale trudniej jest zarządzać takim biznesem. Szczególnie, jeśli mamy do czynienia z dużymi różnicami kulturowymi łączących się firm. [b]Zatem gdzie jest granica powiększania biznesu?[/b]

Filozofią Marsa jest decentralizacja – regionalne i lokalne oddziały mają dużą samodzielność. To nasza odpowiedź na zarządzanie globalnymbiznesem o obrotach blisko30 mld dolarów. Firma musi być na tyle duża, by korzystać z efektu skali i jednocześnie móc efektywnie negocjować z największymi sieciami handlowymi, których pozycja umacnia się.

[b]Dziękuję za rozmowę.[/b]

Firmy
W tym roku świadczenia pracownicze wzrosną co najmniej o wskaźnik inflacji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Firmy
ML System pogłębia straty. Produkcja nie wytrzymuje chińskiej konkurencji
Firmy
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Firmy
Patologie przymusowego wykupu. Jest petycja do ministra finansów
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Firmy
Premier zdecydował o Rafako. Padła kwota pomocy
Firmy
Egipt postawił na Feerum. Kurs wystrzelił