Zarobek byłby o kilkanaście milionów złotych większy, gdyby nie strata na sprzedaży Actionu Ukraina i rezerwy na należności. W roku obrotowym 2007/2008 grupa Action miała 2,34 mld zł obrotów i 33,8 mln zł zysku netto.

Dystrybutor, podobnie jak w poprzednich latach, zamierza podzielić się zarobionymi pieniędzmi z akcjonariuszami. Do ich kieszeni trafi 30 proc. zysku, czyli po 0,85 zł na akcję. W poniedziałek papiery Actionu kosztowały po 21,5 zł. Stopa dywidendy wyniesie zatem 3,9 proc.Piotr Bieliński, prezes i główny akcjonariusz Actionu, optymistycznie ocenia perspektywy firmy na ten rok. Przyznaje równocześnie, że nie spodziewa się, żeby krajowy rynek IT wzrósł więcej niż 5 proc.

Przypomina, że spółka weszła w nowy rok całkowicie „wyczyszczona” z wszelkich zaszłości, które mogłyby negatywnie wpływać na jej wyniki. – Nie spodziewam się, żebyśmy w tym roku musieli zawiązywać jakiekolwiek rezerwy podobne do tych z zeszłego roku – oświadcza Bieliński. Podtrzymuje swoje wcześniejsze deklaracje, że wszystkie spółki zależne zakończą bieżący rok na plusie.

Zapowiada, że celem grupy Action na bieżący rok jest wypracowanie wyników co najmniej podobnych do zeszłorocznych (bazą jest rok kalendarzowy 2009). Obroty wyniosły wówczas około 2,5 mld zł, a zysk netto sięgnął ok. 45 mln złotych.

Action zamierza zerwać z wizerunkiem hurtowego sprzedawcy sprzętu IT. Dlatego chce wykorzystać posiadaną infrastrukturę logistyczną do dystrybucji innego asortymentu. Szczególnie liczy na wzrost sprzedaży sprzętu RTV/AGD. W zeszłym roku miał z tego źródła około 250 mln zł przychodów. Plan na bieżący rok zakłada podwojenie tej kwoty. Bieliński deklaruje dalsze wspieranie A. pl (delikatesy internetowe) oraz sklepu z grami komputerowymi Gram.pl. Zapowiada, że Sferis (sprzedaje komputery w tradycyjnych sklepach) będzie poszerzał sieć partnerską. Podobnie ma rosnąć liczba tzw. wysp w galeriach handlowych.