Inwestorzy indywidualni będą mogli kupić 6 mln akcji PZU. To około 23,2 proc. wszystkich oferowanych walorów. Dziś mamy się dowiedzieć, jaka będzie cena maksymalna akcji.
[srodtytul][link=http://www.parkiet.com/temat/918278.html]Wszystko o debiucie PZU[/link][/srodtytul]
Teoretycznie przy przyjętym limicie zapisów 30 papierów na osobę walorów starczyć powinno w takim przypadku dla 200 tys. osób. Tyle tylko, że ta sama pula akcji przewidziana jest dla tzw. inwestorów uprzywilejowanych – czyli pracowników PZU, którzy mogą oprócz zapisu na 30 akcji złożyć zlecenie kupna 50 dodatkowych walorów. Biorąc pod uwagę, że takich osób jest około 28,3 tys., uszczuplić mogą one transzę dla detalu o 2,26 mln akcji. Wówczas walorów starcza dla 120 tys. Polaków, którzy złożą maksymalny zapis.
Brokerzy sądzą, że nowa formuła może zainteresować wiele osób. – Limit zapisów może przyciągnąć na rynek Polaków, którzy z giełdą nie mieli jeszcze do czynienia. Na giełdzie pozostaje 15–20 proc. osób, które zapisują się na akcje w dużych prywatyzacjach. Oferta PZU jest więc szansą na rozszerzenie klienteli domów maklerskich – mówi Ryszard Sikora, dyrektor Departamentu Klientów Detalicznych w ING Securities. Brokerzy zwracają jednak uwagę, że przydałaby się informacja, na jaką ostatecznie pulę akcji może liczyć detal. – Nawet przy tak niskim limicie ryzyko redukcji istnieje, jeżeli zgłosi się więcej osób – podkreślają.
Przedstawiciele domów maklerskich sądzą, że największy odzew będzie wśród zwykłych inwestorów. Z kolei oferta zakupu dodatkowych 50 akcji PZU przez obecnych pracowników grupy może nie przyciągnąć rzeszy zainteresowanych – z uwagi na blokadę sprzedaży walorów przez dwa lata po debiucie. – To długi okres. Polacy lubią na bieżąco decydować o losach swoich inwestycji. Dodatkowo pamiętajmy, że stabilizacja kursu przez oferujących prowadzona będzie przez miesiąc. Dla wielu pracowników takie zamrożenie gotówki nie będzie atrakcyjne – mówi jeden z maklerów.