Jiri Bunda, prezes Fortuna Entertainment Group, zapowiada wprowadzenie nowych produktów i usług.Właścicielem czeskiej spółki jest fundusz Penta Investments. W 2009 roku Fortuna miała 338 mln euro skonsolidowanej sprzedaży (liczonej jako suma wpłaconych stawek), wobec 322 mln euro w 2008 roku. Nieznacznie poprawiła też zyski. EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) zwiększyła się z 24 do 25 mln euro, a zysk netto z 16,1 do 16,9 mln euro.

Fortuna działa w Polsce, Czechach i na Słowacji. Jej udziały rynkowe w tych krajach wynoszą odpowiednio: 27 proc., 30 proc. oraz 29 proc. Grupa planuje szereg inwestycji, które mają umocnić jej pozycję. Wśród nich znajduje się rozbudowa sieci sprzedaży. W Polsce Fortuna ma 364 kolektury. – Na koniec roku powinno ich być ponad 400 – zapowiada Ales Dobes, dyrektor generalny Fortuna Polska.

Ile w tym roku spółka zamierza zainwestować? – Nie podajemy takich liczb – odpowiada Wilf Walsh, wiceprezes grupy. Tak jak informował „Parkiet”, pieniądze na inwestycje Fortuna może pozyskać, sprzedając akcje i wchodząc na giełdę. – To jedna z opcji – nie ukrywa Walsh. Zaznacza jednak, że rozważane są też inne możliwości, w tym pozyskanie inwestora strategicznego. Już za miesiąc może zapaść decyzja co do tego, którą ścieżkę wybierze czeski bukmacher.

Dużą nadzieję grupa pokłada w zliberalizowaniu krajowego prawa dotyczącego zawierania zakładów sportowych przez Internet. W przeciwieństwie do Czech i Słowacji w Polsce jest to zakazane. Rządowa propozycja nowelizacji ustawy ma dopuścić zakłady dla firm zarejestrowanych w Polsce, a zabronić dla operatorów zagranicznych. – Oczekujemy, że od stycznia 2011 roku zakłady online będą już legalne – mówi Dobes. Jest to najszybciej rosnący segment tego rynku w Unii Europejskiej. W latach 2006–2008 zwiększył wartość o 33,3 proc.Czeska Fortuna podkreśla, że nie ma nic wspólnego z firmą Fortuna sp. z o.o., działającą w sektorze automatów do gry, tzw. jednorękich bandytów.