Jest zdecydowanie lepiej niż rok wcześniej, ale też sporo brakuje jeszcze do świetnej kondycji z czasów przed kryzysem - tak w skrócie można by podsumować noty przyznane spółkom finansowym. Tym razem sektor otrzymał łącznie 226 pkt, co w przeliczeniu na jedną firmę daje około 4,2 pkt. Z jednej strony to ponad dwa razy więcej niż w poprzedniej edycji naszego rankingu, kiedy Finanse otrzymały średnio zaledwie 2 pkt, co było konsekwencją przede wszystkim załamania cen akcji w czasie kryzysu na światowych rynkach, gdy inwestorzy reagowali alergicznie, słysząc słowa "branża finansowa". Z drugiej - owe 4,2 pkt to wciąż znacznie mniej niż dwa lata temu, kiedy na "statystyczną" spółkę finansową przypadło aż 8,5 pkt. Jak widać, do poziomów sprzed kryzysu nie tak łatwo wrócić.
Jak natomiast sytuacja wygląda w porównaniu z innymi sektorami? Można powiedzieć, że Finanse plasują się w połowie stawki. Bardzo daleko im do niedoścignionej w obecnej edycji rankingu branży Surowce i energia (średnio 16,9 pkt na spółkę), ale jednak wyprzedzają Przemysł i budownictwo oraz Nowe technologie.
Dalekie od prawdy byłoby stwierdzenie, że w czołówce naszego rankingu niewiele się zmieniło - zdarzyły się zarówno "degradacje" na znacznie niższe pozycje, jak i spektakularne awanse. Wydarzeniem w ścisłej czołówce jest zwycięstwo PKO BP, które już przed rokiem było blisko podium, ale na drodze stanął wówczas odwieczny konkurent - Pekao. Tym razem ten drugi bank wypadł już znacznie słabiej, otrzymując zaledwie 21,25 pkt (w poprzedniej edycji było to aż 65,87 pkt). Zwycięstwo PKO BP to w równym stopniu zasługa rosnącej kapitalizacji i długoterminowego wzrostu zysku operacyjnego. Podobnie jest zresztą w wypadku Pekao, ale tutaj łączne noty pogorszył spadek przychodów.
Uwagę zwraca ogromny skok Getinu w naszym zestawieniu. W poprzedniej edycji spółka znajdowała się na szarym końcu, z ujemnymi punktami. Tym razem wylądowała w elitarnym gronie liderów - na drugiej pozycji. Do pokonania PKO BP zabrakło bardzo niewiele - zaledwie 0,22 pkt. Getin zawdzięcza to dobrym wynikom niemal w każdej kategorii - uzyskał sporo punktów nie tylko za wzrost kapitalizacji (w przeciwieństwie do PKO BP kurs firmy poszedł w minionym roku mocno w górę, nawet mimo bardzo słabego dla notowań sektora pierwszego kwartału 2009 r.), ale także za poprawę różnorodnych parametrów finansowych.
Podobny skok w rankingu odnotował też Bank BPH. Jest to jednak o tyle szczególny przypadek, że spółka ta połączyła się z GE Money Bankiem, co utrudnia porównywalność historycznych wyników finansowych (w tym wypadku postąpiliśmy niekonwencjonalnie, w ogóle nie przyznając spółce punktów za zmiany rezultatów w ostatnich trzech latach). Chociaż analitycy na ogół za rozczarowujące uznawali ubiegłoroczne wyniki BPH sprzed fuzji, to jednak obecność firmy w czołówce zestawienia jest uzasadniona przez postrzeganie ze strony inwestorów - w minionym roku kurs banku poszybował o blisko 140 proc. (a od marcowego dołka bessy aż o 330 proc.).