– W I kwartale nasze przychody były o 30 proc. wyższe niż w tym czasie rok wcześniej. Przewidujemy, że taka dynamika utrzyma się do końca 2010 r. – zapowiada prezes Sonelu Krzysztof Wieczorkowski. Oznaczałoby to, że obroty firmy mogą przekroczyć 36 mln zł. Dla porównania w najlepszym dotychczas dla spółki roku 2008 miała ona 29 mln zł przychodów. Zarząd oczekuje też znacznego wzrostu rentowności.
– Rok zakończymy zapewne zyskiem netto wyższym niż w rekordowym dla nas pod tym względem 2007 r. – mówi prezes. Sonel zarobił wtedy na czysto 6,3 mln zł. Według zarządu podstawą tego optymizmu są sygnały z rynku, który wyraźnie odbija po kryzysie, oraz rosnąca sprzedaż na priorytetowym, jeśli chodzi o eksport, rynku rosyjskim. Obecnie obroty z działalności zagranicznej to ok. 8 mln zł. Spółka planuje w ciągu kilku lat otworzyć swoje oddziały w największych krajach europejskich. Pierwsza placówka powstanie jeszcze w tym roku w Niemczech.
Sonel stawia na rozwój organiczny. Na badania chce w tym roku przeznaczyć 3 mln zł. Co rok ma na ten cel iść 30 proc. zysku netto. Reszta będzie trafiać do akcjonariuszy. Najbliższe walne ma uchwalić nową politykę dywidendy – jej wysokość będzie zależna od ceny walorów spółki. – Chcemy premiować lojalnych inwestorów i zwiększyć płynność akcji – tłumaczy Wieczorkowski. Zarząd wnioskuje o wypłatę dywidendy za 2009 r. w wysokości 0,12 zł na akcję.