Przykładowo, odsetek spółek mogących się pochwalić wzrostem zysku netto niemalże podwoił się w porównaniu z dołkiem z III kw. 2009 r. (43 proc. wobec 24 proc.), ale jednocześnie musiałby jeszcze raz się podwoić, by sięgnąć rekordów z końca 2007 r. (90 proc.).
O tym, że sytuacja jest wciąż daleka od ideału, świadczą też problemy spółek ze zwiększaniem sprzedaży. Wygląda na to, że dotychczasowe ożywienie gospodarcze wciąż nie zdołało w wystarczającym stopniu popchnąć w górę przychodów. Odsetek zwiększających je przedsiębiorstw nie chce rosnąć. Jego obecny poziom (44,4 proc.) jest niewiele powyżej niedawnego dołka (39,9 proc.).
Kolejne problemy widać w niektórych branżach, jeśli chodzi o wyniki z podstawowej działalności. Często motorem wzrostu zysków netto jest spadek kosztów finansowych (związany np. z różnicami kursowymi), natomiast wyniki czysto operacyjne (nie uwzględniające działalności finansowej) pozostają zdecydowanie w tyle.Kolejne kwartały będą testem tego, na ile uda się utrzymać poprawę, która na razie w niemałym stopniu wynika z niskiej ("kryzysowej") bazy porównawczej sprzed roku.
W analizie dokonań i sytuacji finansowej poszczególnych sektorów tradycyjnie posłużyliśmy się zaczerpniętą z dojrzałych rynków metodologią, zgodnie z którą przedstawiamy zmiany wyników nie w typowym ujęciu kwartał do kwartału, lecz jako zmianę sumy rezultatów w czterech kolejnych kwartałach względem poprzednich czterech kwartałów. Taka metodologia "sumy kroczącej" pozwala uchwycić długoterminowe tendencje, nie ograniczając się do wydarzeń w pojedynczych kwartałach.
Dzięki zastosowaniu takiego podejścia łatwo zauważyć, że pierwsze trzy miesiące bieżącego roku przyniosły kontynuację przełomu widocznego już w końcu 2009 r. Większość branż poprawiła wyniki, niektóre nawet bardzo znacząco (najbardziej imponująca jest zmiana rezultatów koncernów paliwowych). Co prawda, poprawa nie jest już tak spektakularna jak kwartał wcześniej (tym razem krocząca suma zysków urosła "jedynie" o 32,7 proc. wobec aż 153,8 proc. w IV kw.), ale i tak widać, że spółki konsekwentnie wychodzą z dołka, w jaki wepchnął je światowy kryzys i spowolnienie polskiej gospodarki.