Moritz: inwestycje z pomysłem

Lesław Moritz pierwsze większe pieniądze zarobił w USA, w latach 70. Po kilku latach otworzył nad Wisłą firmę polonijną. Inwestuje tu do dziś, starając się w każdym realizowanym przedsięwzięciu dostrzec cechy, których inni nie widzą

Publikacja: 12.06.2010 09:19

Lesław Moritz przewodniczący rady nadzorczej TUP Jed­nym z głów­nych ob­sza­rów za­in­te­re­so­wa­ni

Lesław Moritz przewodniczący rady nadzorczej TUP Jed­nym z głów­nych ob­sza­rów za­in­te­re­so­wa­nia ro­dzi­ny Mo­rit­zów by­ły i są in­we­sty­cje w nie­ru­cho­mo­ści, na któ­re in­ni nie ma­ją po­my­słu. Za­kup grun­tów i bu­dyn­ków, w któ­re można tchnąć dru­gie ży­cie, za­zwy­czaj da­je też po­nad­prze­cięt­ne zy­ski.

Foto: Archiwum

O założeniu własnej firmy Lesław Moritz, którego rodzina jest właścicielem 52,7-proc. pakietu akcji firmy TUP (w piątek był wart 51,5 mln zł), a syn Robert prezesem, myślał już pod koniec lat 60., gdy pracował w amerykańskich koncernach samochodowych. Najpierw dla General Motors projektował elementy samochodów, a potem zajmował się eksportem w Chrysler Motor Corporation. – W Chryslerze zdobyłem doświadczenie w zakresie sprzedaży produktów poza rynkiem amerykańskim. Zgromadzony w ten sposób skromny kapitał pozwolił na uruchomienie pierwszej działalności, biura podróży Voyageur Travel w Detroit – mówi Lesław Moritz.

Pierwsze większe pieniądze zarobił na sprzedaży m.in. wózków widłowych i systemów filtracji chłodziw. AMEXPORT, firma, którą założył w USA, miała w latach 70. wyłączność na handel wyrobami ośmiu firm na obszarze Polski, Bułgarii i Rumunii. W tym czasie Moritz dość często przyjeżdżał na targi poznańskie, podczas których mógł nie tylko prowadzić rozmowy i zawierać umowy dotyczące sprzedanych przez jego firmę wyrobów, ale również poznać potrzeby w innych branżach socjalistycznej gospodarki. Szansa na prowadzenie biznesu w tych obszarach pojawiła się pod koniec lat siedemdziesiątych, gdy nad Wisłą pozwolono zakładać firmy polonijne. Wówczas założył PPRiE Servisco, które początkowo produkowało wyroby chemii gospodarczej i świadczyło usługi transportowe.

[srodtytul]Polonijna firma[/srodtytul]

– Startując, dysponowaliśmy jedynie kawałkiem gruntu ze zdewastowanymi barakami w Jaktorowie, w dawnym województwie skierniewickim. Najważniejsze było jednak to, że mogliśmy rozpocząć nową działalność i mieliśmy gdzie zaczynać – wspomina Moritz.

Po ogłoszeniu stanu wojennego przedsiębiorstwo wyspecjalizowało się w dostawach paczek pomocowych do Polski. Po kilku latach Servisco ruszyło również z usługami dotyczącymi przesyłek krajowych. W roku 1988 Servisco nawiązało współpracę i otworzyło rynek polski dla firmy UPS. W 1990 r. miało już w Polsce sieć punktów odbierających i dostarczających paczki oraz nowatorski, jak na owe czasy, program komputerowy do obsługi klientów. Cztery lata później Servisco przekształcono z firmy polonijnej w spółkę z o.o. Ze względu na jej pozycję w branży – numer jeden w zakresie przesyłu paczek – stosunkowo szybko pojawili się potencjalni kupcy. Ostatecznie Moritz zdecydował, że najlepszym partnerem będzie Deutsche Post, które w tym czasie dopiero zaczynało ekspansję na rynkach zagranicznych.

[srodtytul]Inwestycje w nieruchomości [/srodtytul]

Po sprzedaży Servisco Moritz wyspecjalizował się w zagospodarowywaniu nieruchomości, na które inni nie mieli pomysłu. Kupował zazwyczaj grunty i budynki poprzemysłowe i próbował tchnąć w nie drugie życie. – Zawsze starałem się mieć szerszy horyzont patrzenia. Dlatego też moje decyzje inwestycyjne najczęściej były rezultatem dostrzeżenia w określonych przedsięwzięciach takich cech, których inni nie widzieli – zauważa Moritz. W nieruchomości inwestował poczynając od 2002 r.

Najpierw jako właściciel i prezes PHC, a potem już w ramach TUP, w który zainwestował razem z angielską firmą Eagle International Trading. Wprawdzie początkowo (do 2005 r.) TUP był spółką transportową ponoszącą straty, ale szybko przekształcił ją w firmę inwestycyjną, której jednym z głównych celów strategicznych była rewitalizacja zaniedbanych nieruchomości. Z tej inwestycji jest wyjątkowo zadowolony. Akcje TUP kupował po 29 groszy, a dziś kosztują na GPW ponad 6 zł.

Dzięki udanym inwestycjom mógł zrealizować swoje młodzieńcze marzenia. – Zawsze chciałem mieć własną farmę. Próbowałem ją założyć w Bieszczadach, ale ostatecznie udało mi się to na Mazurach – mówi Moritz. Prowadzi na niej hodowlę bydła. Posiada też gorzelnię, która wytwarza 5,5 tys. litrów spirytusu dziennie. Mimo swojego wieku (ma ponad 70 lat) uprawia sporty motorowodne, a nawet myśli o pilotowaniu małych samolotów.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?