[b]KBC Securities podwyższyło wycenę akcji Cinema City do 41 zł. To dużo czy mało? [/b]
Jak pani wie, nie zajmuję się takimi kwestiami. Powtarzam zawsze, że my robimy swoją robotę, a analitycy swoją. Wycena nie jest najważniejszą rzeczą. Droga, jaką przebywa firma, jest ważna. 10 lat temu obraliśmy drogę rozwoju i sądzę, że robimy nawet więcej niż zapowiedzieliśmy. Rozglądam się i widzę, że z sieci zarządzającej kinami z około 95 ekranami urośliśmy do sieci z 650 ekranami. Wtedy mówię do siebie: nie jest źle. Wystarczy sobie wyobrazić: pokazujemy 4 tysiące seansów dziennie, 28 tysiące seansów tygodniowo. Mogę się tylko czuć bardzo dumny i szczęśliwy.
[b]Jakie cele stawia Pan sobie na ten i kolejne lata?[/b]
Są dwa główne punkty. Codzienna działalność operacyjna, którą musimy prowadzić tak, aby utrzymywać na poziomie jakość usługi. I proszę mi wierzyć, to nie są czcze słowa. Dla przykładu, w tym roku wymienimy w całej sieci ponad 12 tysięcy foteli kinowych na najnowocześniej zaprojektowane. Dalej inwestować będziemy w cyfryzację kin, w którą mocno wierzymy. Na koniec tego roku w naszej sieci działać będzie 230 cyfrowych projektorów. Kontynuujemy prace nad cyfryzacją IMAX-ów. Sądzę, że po tym, jak na jego ekrany weszły duże produkcje hollywoodzkie, stał się on ważną specyficzną platformą kinową. Drugi punkt – to przyszłość. Z myślą o niej otwieramy nowe kina. W przyszłym tygodniu ruszy drugie nasze kino w Bukareszcie. Właśnie uzyskałem potwierdzenie, że w Russe w Bułgarii otworzone zostanie 30 września. W sumie w Rumunii uruchomimy w tym roku jeszcze 4–6 kin, w Bułgarii i w Polsce po dwa. Nadal rozglądamy się za nowymi krajami, w których moglibyśmy się rozwijać.
[b]Czy spółce przybędzie w tym roku obiektów typu IMAX?[/b]