Liczę na pozytywne efekty rozmów z IMAX Corporation

Z Moshe Greidingerem, prezesem Cinema City International, o inwestycjach, wchodzących na ekrany kinowych hitach i negocjacjach z amerykańskim partnerem, rozmawia Urszula Zielińska

Publikacja: 14.06.2010 08:23

Liczę na pozytywne efekty rozmów z IMAX Corporation

Foto: Archiwum

[b]KBC Securities podwyższyło wycenę akcji Cinema City do 41 zł. To dużo czy mało? [/b]

Jak pani wie, nie zajmuję się takimi kwestiami. Powtarzam zawsze, że my robimy swoją robotę, a analitycy swoją. Wycena nie jest najważniejszą rzeczą. Droga, jaką przebywa firma, jest ważna. 10 lat temu obraliśmy drogę rozwoju i sądzę, że robimy nawet więcej niż zapowiedzieliśmy. Rozglądam się i widzę, że z sieci zarządzającej kinami z około 95 ekranami urośliśmy do sieci z 650 ekranami. Wtedy mówię do siebie: nie jest źle. Wystarczy sobie wyobrazić: pokazujemy 4 tysiące seansów dziennie, 28 tysiące seansów tygodniowo. Mogę się tylko czuć bardzo dumny i szczęśliwy.

[b]Jakie cele stawia Pan sobie na ten i kolejne lata?[/b]

Są dwa główne punkty. Codzienna działalność operacyjna, którą musimy prowadzić tak, aby utrzymywać na poziomie jakość usługi. I proszę mi wierzyć, to nie są czcze słowa. Dla przykładu, w tym roku wymienimy w całej sieci ponad 12 tysięcy foteli kinowych na najnowocześniej zaprojektowane. Dalej inwestować będziemy w cyfryzację kin, w którą mocno wierzymy. Na koniec tego roku w naszej sieci działać będzie 230 cyfrowych projektorów. Kontynuujemy prace nad cyfryzacją IMAX-ów. Sądzę, że po tym, jak na jego ekrany weszły duże produkcje hollywoodzkie, stał się on ważną specyficzną platformą kinową. Drugi punkt – to przyszłość. Z myślą o niej otwieramy nowe kina. W przyszłym tygodniu ruszy drugie nasze kino w Bukareszcie. Właśnie uzyskałem potwierdzenie, że w Russe w Bułgarii otworzone zostanie 30 września. W sumie w Rumunii uruchomimy w tym roku jeszcze 4–6 kin, w Bułgarii i w Polsce po dwa. Nadal rozglądamy się za nowymi krajami, w których moglibyśmy się rozwijać.

[b]Czy spółce przybędzie w tym roku obiektów typu IMAX?[/b]

Nie planujemy tego.

[b]Pytam, bo w tym roku skończy się firmie wyłączność na prowadzenie IMAX-ów m.in. w Polsce, jeśli nie podpisze umowy najmu 11. takiego obiektu. [/b]

Jesteśmy w trakcie rozmów z IMAX Corporation, które mają na celu poszerzenie zakresu naszej dotychczasowej działalności. Sądzę, że kwestia, o której pani mówi, zostanie przedłużona w nowej umowie.

[b]Doliczyłam się 11 kin, które spółka zamierza uruchomić w tym roku. Wcześniej ostrzegaliście analityków, że ze względu na kłopoty deweloperów może ich być do 9. Sytuacja się poprawiła?[/b]

Sytuacja jest zmienna, ale po trudnym dla wszystkich, a dla deweloperów szczególnie, 2009 roku najsilniejsze grupy podejmują już inwestycje.

[b]Spółka sprzedała nieruchomości w Bułgarii, zmniejszając zadłużenie. Czy rozważane jest jego zwiększenie z myślą o innych inwestycjach?[/b]

Nasz bilans mówi sam za siebie. Nasz dług netto to obecnie mniej niż 20 mln euro. Jesteśmy firmą, która wypracowuje rocznie 46 mln euro EBITDA, a jak można przeczytać w ostatnich raportach, ma być ona jeszcze wyższa. Mamy zatem zasoby i zdolność kredytową pozwalające nam zrealizować każdy rodzaj zakupu. Jedynym problemem jest znalezienie odpowiedniej inwestycji. Przez 12 lat szybkiego rozwoju naszej działalności nigdy się nie zatrzymaliśmy, nigdy nie przepuściliśmy okazji inwestycyjnej z powodu braku finansowania.

[b]Jaką część seansów mogą stanowić docelowo seanse sportowe, opery, koncerty?[/b]

Trudno to określić, ale myślę, że ponieważ ludzie zaakceptowali fakt, że do kina nie przychodzi się tylko po to, aby obejrzeć film, to z czasem udział biletów na inne wydarzenia może sięgnąć 3–5 proc., a nawet 10–15 proc. Co ważne, staramy się, aby nie kolidowały one z seansami filmowymi. Przykład: w ten weekend w Izraelu zaczynamy serię porannych seansów dla dzieci w wieku 2–4 lat, gdzie aktorka prowadzi dialog z postaciami na ekranie. Specjalnie z myślą o tych „przedstawieniach” otwieramy kina w sobotę o godzinę wcześniej. Do kin coraz silniej wchodzą transmisje sportowe. Do końca ubiegłego tygodnia rozmawialiśmy na temat transmisji Mundialu w technologii 3D. Jednak nie zdecydowaliśmy się na to ze względu na niepewność, czy nie będzie kłopotów z przesyłem sygnału. Nie chciałbym, aby ktoś kupił bilet na mecz Anglia-Brazylia, a po półgodzinie ekran zrobił się czarny. Poważnie rozmawiamy o pokazywaniu wyścigów Formuły 1 oraz oper i baletów na żywo.

[b] W jaki sposób sytuacja na Węgrzech i zawirowania kursu forinta mogą przełożyć się na tegoroczne wyniki Cinema City.[/b]

Trudno dziś powiedzieć. Jeśli chodzi o wpływ kursów walutowych na nasz biznes, to co kwartał gruntownie śledzimy sytuację.

[b]A jaki pod względem wyników finansowych jest II kwartał?[/b]

Te dane podamy w sierpniu. Jednak pewien pogląd na to, jak idzie nam i branży, dają plakaty na ulicach. W połowie czerwca wchodzi na ekrany film animowany „Toy Story 3”. Widziałem go w ubiegłym tygodniu w Londynie i jest niezwykły.

[b]Jakie inne filmy będą maszynkami do robienia pieniędzy w tym i przyszłym roku? [/b]

Będzie ich wiele. Oczywiście, w tym roku mieliśmy już taką jedną maszynkę: „Avatara” – przebój I kwartału oraz „Alicję w Krainie Czarów”. Muszę wspomnieć też o „Księciu Persji”, który poza USA radzi sobie bardzo dobrze, a w Rumunii i Bułgarii miał zaskakująco dużą widownię. Jeśli tak dalej pójdzie, w Bułgarii może zostać największym hitem Disneya w historii. Jednym z ważniejszych hitów będzie na pewno „Shrek Forever”, który w Polsce z każdym razem jest fenomenem. W 2011 r. zobaczymy kolejną część animowanego filmu „Aut”, którego pierwsza część była fenomenem kasowym w USA: przyniosła przychód rzędu 300 mln USD. W 2011 r. pod koniec maja będziemy wprowadzać na ekrany czwartą część „Piratów z Karaibów” w wersji 3D. Myślę, że będzie to największe przedsięwzięcie komercyjne, także w naszej historii.

[b]Czy ceny biletów w Polsce wzrosną jeszcze w tym roku?[/b]

Kursy euro i dolara, w których zawierane są umowy najmu, nie są dla nas obecnie zbyt korzystne. Być może więc podniesienie cen byłoby koniecznością. Z drugiej strony jednak sytuacja gospodarcza wskazywałaby, że nie jest to to, czego oczekują konsumenci. Musimy brać pod uwagę oba te uwarunkowania, chociaż nie planujemy obecnie takich ruchów.

[b]Kiedy na ekranach Cinema City pojawi się np. kino alternatywne, europejskie, niszowe?[/b]

Kino europejskie pojawia się na naszych ekranach, jak np. „Autor Widmo” Romana Polańskiego, który – abstrahując – okazał się sukcesem. Ale… Ostatecznie, ludzie, którzy decydują o tym, co pojawia się na ekranach, to dystrybutorzy. Kupują co kupują.

[b]Spółka jest właścicielem dystrybucyjnej firmy...[/b]

Okej. Proszę bardzo: nie jest problemem kupić bardzo dobry francuski film na Polskę za 30–40 tys. dolarów, wraz z prawami do wyświetlania w telewizji etc. Problem pojawia się wtedy, gdy trzeba zdecydować, czy wejdzie on na ekrany kinowe i czy jesteśmy gotowi wydać na jego promocję dodatkowe 150 tys. dolarów: kopie są drogie, tłumaczenie, marketing są drogie, trzeba zadbać o talenty. Powiedziałbym, że filmy artystyczne to nie za bardzo nasza sprawa. Rozważamy jednak coś w rodzaju festiwali kina klasycznego w kooperacji z Hollywood Classic, które proponuje pakiety cyfrowych serii filmów z Audrey Hepburn czy serie horrorów Hitchcocka.

[b]Dziękuję za rozmowę. [/b]

[ramka][b]Medialny ulubieniec analityków[/b]

35,9 zł (Beskidzki Dom Maklerski), 39,53 zł (Espirito Santo), 41 zł (KBC Securities) – to niektóre wyceny akcji kinowej grupy Cinema City International, działającej w Polsce, Rumunii, Bułgarii, w Czechach, na Węgrzech oraz w Izraelu, skąd się wywodzi. Przy takich wycenach cała firma warta jest od 1,8 mld zł do około 2 mld zł, co stanowi około 10-krotność EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) Cinema City z 2009 roku. Wyniosła ona nieco ponad 46 mln euro (około 202 mln zł), przy przychodach na poziomie 211 mln euro (blisko 920 mln zł). Analitykom medialnych firm kinowa grupa przypadła do gustu m.in. dlatego, że nawet w czasie trudnego 2009 roku Cinema City poprawiło wyniki finansowe, korzystając z rosnącej popularności kin, w tym seansów w technologii 3D oraz dobrego repertuaru hollywoodzkich studiów. W tym roku grupa pozbyła się ciężaru w postaci projektów deweloperskich w Bułgarii i łączącego się z nimi zadłużenia. Biura maklerskie spodziewają się, że przychody i zyski grupy będą rosły. BDM szacuje, że tegoroczne przychody grupy wyniosą 255,4 mln euro, EBITDA 58,7 mln euro, a zysk netto 32,6 mln euro. Do 2013 roku CCI ma zwiększyć liczbę ekranów do 1000, z 668. W piątek akcja CCI kosztowała 35,3 zł. [/ramka]

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?