W przyszłym roku Ukraińcy będą mogli sprzedać Rosjanom 300 tys. ton cukru (5 proc. rynku rosyjskiego) nieobjętego cłem – wynika z ustaleń rządowych pomiędzy Kijowem i Moskwą. Do tej pory za wwóz tony surowca do Rosji ukraińskie firmy musiały zapłacić 300 USD. W efekcie eksport do tego kraju był nieopłacalny.

Umowy znoszące cło mają zostać podpisane jesienią. Jednak już teraz przedstawiciele branży cieszą się ze zmian. Władze Astarty są bardzo zainteresowane sprzedażą cukru do Rosji. – To dobry początek. Najważniejsze, że ocieplają się stosunki pomiędzy obydwoma krajami. Teraz oczekujemy, aby podobne zmiany nastąpiły na rynku mleka i mięsa – uważa Wiktor Iwanczyk, prezes giełdowej firmy. Produkcja mięsa i mleka to około 10 proc. przychodów Astarty.

Rządowe ustalenia pozytywnie oceniają eksperci. – W wypadku nadwyżki na krajowym rynku ukraińscy producenci będą mogli eksportować cukier do Rosji. To zniweluje skutki potencjalnych spadków cen surowca na Ukrainie – uważają analitycy kijowskiej firmy inwestycyjnej Sokrat. Na nowych regulacjach skorzysta też Dakor, planujący w tym rok debiut na GPW konkurent Astarty.

Niektórzy specjaliści zaznaczają, że opłacalność eksportu do Rosji będzie zależeć od ceny cukru w obu krajach. Obecnie jest ona prawie jednakowa – około 800 USD za tonę.