GPW piętnuje spółki łamiące przepisy rynku NewConnect

Zawieszeniem notowań i publicznymi upomnieniami – tak władze giełdy ukarały firmy z małego parkietu za naruszanie obowiązków informacyjnych. Uczestnicy rynku twierdzą, że GPW powinna częściej interweniować w ten sposób

Władze GPW dały ostrzeżenie 13 firmom z NewConnect za naruszenie obowiązków informacyjnych i jednocześnie zawiesiły notowania jednej z nich. Organizator rynku po raz pierwszy zareagował na łamanie przepisów na taką skalę.

Jedenastu z upomnianych spóźniło się z przekazaniem raportów rocznych. Regulamin rynku alternatywnego mówi, że raport roczny powinien być przedstawiony najpóźniej 15 dni przed walnym zgromadzeniem, które zatwierdza sprawozdanie. W jednym przypadku – Blue Tax Group – chodziło o brak zaudytowanego sprawozdania za 2009 rok.

[srodtytul]Zawieszony obrót akcjami[/srodtytul]

Najgorsza kara spotkała firmę informatyczną Positive Advisory. GPW zawiesiła jej notowania do momentu przekazania raportu za 2009 rok oraz za I kwartał 2010 roku.

Dlaczego spółka dotąd ich nie opublikowała? Monika Reszka, prezes Positive Advisory, tłumaczy, że przyczyną jest prowadzenie księgowości przez firmę zewnętrzną. – Niestety z powodu zmiany dostawcy usług księgowych okazało się, że nie udało się dotrzymać narzuconych przez GPW terminów. Oczywiście opublikujemy raporty w jak najkrótszym czasie, licząc na wznowienie notowań oraz brak tego typu problemów w przyszłości – zaznacza Monika Reszka.

[srodtytul]Autoryzowany doradca wśród napiętnowanych[/srodtytul]

Co ciekawe, wśród ukaranych jest też GoAdvisers, notowana na małej giełdzie spółka posiadająca status autoryzowanego doradcy. Zadaniem tego typu firm jest m.in. doradzanie emitentom z NewConnect, jak właściwie wypełniać obowiązki informacyjne.

– W naszym przypadku doszło po prostu do przeoczenia. Jak najbardziej rozumiem działanie giełdy i uważam je za słuszne. Ten błąd się nie powtórzy – mówi Adam Guz, prezes GoAdvisers.

Firma wprowadzała na NewConnect trzy spółki, które zostały ukarane: Ekopol Górnośląski Holding, Nicolas Games i zawieszone Positive Advisory.

[srodtytul]Nie tylko przeoczenia[/srodtytul]

Przyczyny naruszeń prawa były też inne. – Opóźnienia były spowodowane zmianami organizacyjnymi w spółce – twierdzi Adam Koneczny, prezes Mery, zajmującej się produkcją schodów drewnianych. Firma przekształciła się w grupę kapitałową i musiała sporządzić sprawozdanie skonsolidowane. Jednostkowe przekazała na czas.

Poza tym raporty zagranicznych firm zależnych były przekształcane na międzynarodowe standardy rachunkowości. – To wszystko wymagało od nas dużej pracy i nie zdążyliśmy opracować raportu skonsolidowanego w terminie – podkreśla Adam Koneczny.

Giełda wycofała też notowaną od 2007 r. Merę z prestiżowego indeksu NewConnect Lead (obecnie jest w nim 12 spółek). Firma przygotowuje się do przejścia w tym roku na główny parkiet GPW.

[srodtytul]Uczestnicy rynku za częstszymi karami[/srodtytul]

Specjaliści twierdzą, że władze giełdy powinny częściej zwracać uwagę firmom z rynku alternatywnego. – GPW zdecydowanie powinna podejmować działania piętnujące naruszenie obowiązków informacyjnych na NewConnect. Upomnienia spółek to dobra decyzja, która powinna być powtarzana w każdym uzasadnionym przypadku łamania regulaminu alternatywnego systemu obrotu. To również jasny sygnał dla inwestorów, które firmy w niewłaściwy sposób komunikują się z rynkiem – mówi Piotr Cieślak, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.

Podobnego zdania jest Marcin Duszyński, prezes Stowarzyszenia Autoryzowanych Doradców. – Giełda powinna dalej podejmować tego typu kroki. Spółki po to mają autoryzowanych doradców, aby wiedziały, kiedy i co trzeba przekazywać w raportach. Jeżeli naruszają obowiązki informacyjne, to muszą się liczyć z karą od organizatora rynku – podkreśla Duszyński.

[ramka][b]Naruszeń jest zdecydowanie więcej[/b]

Opóźnienia w przekazywaniu raportów rocznych to nie jedyne problemy z wypełnianiem obowiązków informacyjnych na NewConnect. W ubiegłym tygodniu byliśmy świadkami nietypowego łamania przepisów rynku. Infinity, prowadząca platformę internetową Solaris Gate, poinformowała o awariach serwerów, a jej ówczesny prezes Piotr Tymochowicz odniósł się do przeceny akcji spółki. Wszystkie te informacje znalazły się na blogu szefa firmy, ale zabrakło ich w systemie giełdowym, przez który spółki z NewConnect zobowiązane są przekazywać tego typu wiadomości. Giełda zajęła się tą sprawą, ale nie wiadomo jeszcze, jakie kroki podejmie wobec Infinity.

Inny przykład dotyczy Inbooka, który sprzedaje przez Internet m.in. książki i muzykę. Pod koniec maja spółka skorygowała prognozy ubiegłorocznych wyników. Doszło do tego kilka dni po publikacji raportu rocznego za 2009 r. i blisko 3,5 miesiąca od ogłoszenia wyników za IV kwartał. Przepisy NewConnect przewidują, że spółki powinny korygować prognozy, jeśli te różnią się o 20 proc. od osiągniętych wyników. W wypadku InBooka rezultaty okazały się znacznie niższe od przewidywanych. Giełda nie odniosła się jeszcze do tej kwestii.[/ramka]

[ramka][b]Andrzej Szurek - „Parkiet”[/b]

Kary nie tylko dla spóźnialskich

– Weszliśmy na NewConnect, aby nauczyć się, jak funkcjonuje rynek kapitałowy – mówi wielu prezesów w dniu debiutu ich spółek na tzw. małej giełdzie. Taka jest m.in. idea tego rynku: przyzwyczaić firmy do regulacji i zasad giełdowych, dać im szansę rozwinąć skrzydła i pozwolić na awans na duży parkiet. Jeśli jednak ktoś się uczy, to – jak w każdej szkole – może dostać naganę albo złą ocenę. Zarząd GPW właśnie skorzystał z możliwości ukarania niektórych uczniów. I słusznie, tyle że na razie napiętnował głównie spóźnialskich.

W szkole rynku kapitałowego są też jednak uczniowie, którzy mają na koncie gorsze przewinienia. Wprowadzają w błąd inwestorów, tłumacząc się na przykład pomyłką w arkuszu kalkulacyjnym. Przedstawiają prognozy, których nie spełniają i których nie raczą korygować. Bezkarnie opowiadają banialuki. A niektórzy z kursami wyczyniają niebywałe rzeczy. W dobrej szkole żadna z tych rzeczy nie może ujść bezkarnie. [/ramka]