Do tego dochodzi presja sieci handlowych na marże. Na tle konkurencji Graal w ostatnich latach radzi sobie stosunkowo dobrze. Sprawna integracja po zrealizowanych akwizycjach i mocne cięcia kosztów pozwalają mu poprawiać wyniki. Zyskuje też na problemach konkurentów. Przejął już część rynku od walczącego o przetrwanie giełdowego  Wilbo. Na warszawskim parkiecie jest notowana jeszcze jedna spółka z tej branży – Seko. Ubiegły rok nie był dla niej udany, ponieważ upłynął pod znakiem fiaska fuzji z Wilbo. Jednak 2013  r. ma być dużo lepszy, na co mogą wskazywać bardzo dobre wyniki za I kwartał. Kapitalizacja Seko wynosi 34 mln zł. Jej największym udziałowcem jest prezes Kazimierz Kustra. Z kolei zarządzający Graalem Bogusław Kowalski kontroluje ponad 41 proc. akcji tej spółki. Jej kapitalizacja wynosi  110 mln zł. – Wskaźniki wyceny Graala są na relatywnie niskich poziomach.  P/E jest zbliżone do 8, a EV/EBITDA wynosi około 5. Należy jednak pamiętać, że spółka jest dość wysoko zadłużona, a decydujący wpływ na jej rezultaty mają ceny surowca. Graal dzięki akwizycjom zdobył silną pozycję rynkową – jest m.in. liderem polskiego rynku konserw rybnych, więc może stanowić atrakcyjny cel przejęcia – mówi Adam Kaptur, analityk Millennium DM. Pytanie tylko, czy branża rybna jest na tyle atrakcyjna, by przyciągnąć inwestorów. – Spożycie ryb w Polsce rośnie po 1–2 proc. rocznie, ceny surowców wahają się, a klienci mocno oszczędzają. Gdyby sektor rybny był atrakcyjny do inwestowania, to miałyby już miejsce transakcje M&A, a jakoś ich nie widać – zwraca uwagę Monika Kalwasińska, analityk DM PKO BP.