Jak informuje dziennik „Deło", plantatorzy nie mają gdzie składować zebranej kukurydzy, ponieważ elewatory są zapełnione pszenicą, której eksport do niedawna był blokowany przez rząd cłami eksportowymi. W efekcie coraz więcej plantatorów zmuszonych jest sprzedawać zbiory kukurydzy już w trakcie żniw, zbijając jej cenę. Równocześnie rosną koszty wynajmu magazynów – w niektórych regionach ceny są nawet o 25 proc. wyższe niż przed rokiem.

W gronie ukraińskich plantatorów kukurydzy jest notowana na GPW spółka Industrial Milk Company, która ponad 50 proc. swoich przychodów czerpie ze sprzedaży kukurydzy. Ewgen Osypow, prezes IMC, przyznaje, że problem jest poważny. W okręgu połtawskim, w którym zlokalizowana jest część ziemi uprawnej IMC, deficyt powierzchni magazynowych wynosi nawet 1,5 mln ton.

Osypow przekonuje jednak, że IMC jest przygotowana na taką sytuację. – Obecnie nasze moce magazynowe dla zbóż i roślin oleistych wynoszą 177 tys. ton. W tym sezonie zebraliśmy już 14,4 tys. ton ziaren słonecznika, 5 tys. ton soi i ponad 40 tys. ton kukurydzy, której zbiory jeszcze się nie skończyły. Widać więc, że nie mamy problemów z logistyką – powiedział Osypow. Dodaje, że równolegle do rozbudowy areału ziemi spółka będzie zwiększac moce magazynowe. – Tylko w 2012 r. planujemy zwiększenie ich do prawie 300 tys. ton – mówi Osypow.