Pod względem zysków okazały się one minimalnie słabsze od oczekiwań analityków, którzy szacowali, że sprzedaż sięgnie 1,03 mld zł, wynik operacyjny 71,9 mln zł, a wynik netto 34,6 mln zł (osiągnięte wyniki to odpowiednio 1,35 mld zł, 70,1 mln zł i 30,9 mln zł). Analitycy ocenili rezultaty wielkopolskiej grupy krytycznie.

– Grupa PBG pokazała słabe wyniki, które okazały się dużo gorsze niż w IV kwartale 2010 r. Widać, że marże są pod presją z uwagi na wysoki udział niskomarżowych kontraktów drogowych. Wynik został dodatkowo obciążony jednorazowymi kosztami w postaci aktualizacji wyceny akcji Rafako – mówi Adrian Kyrcz z DM?BZ?WBK. – Najsłabszą stroną są?przepływy gotówkowe. W IV kwartale grupa miała 9 mln zł dodatnich przepływów z działalności operacyjnej. Sezonowo powinien być on pod tym względem dobry w związku z tym, że kończy się niektóre prace, więc do firm spływają pieniądze – dodaje.

Na ten sam aspekt uwagę zwraca Andrzej Bernatowicz z DM?IDMSA. – Wyniki PBG w IV kwartale generalnie były zgodne z oczekiwaniami analityków. Ich słaby punkt bez wątpienia to praktycznie zerowe przepływy pieniężne z działalności operacyjnej. Jest to duże rozczarowanie, gdyż większość spółek w końcowych miesiącach roku generuje wysokie przepływy w związku z płatnościami dokonywanymi przez GDDKiA. Rynek oczekiwał jednak, że w wypadku PBG przepływy nie będą zbyt korzystne – mówi.

Eksperci zastanawiają się też, czy gotówka zaangażowana w realizację umów drogowych wróci do spółki przed terminem zapadalności obligacji (we wrześniu grupa musi wykupić papiery warte 375 mln zł).

– W III kwartale spółka będzie musiała spłacić lub zrolować dużą część długu odsetkowego. Zarząd poinformował, że w I i II kwartale przepływy pieniężne grupy nie poprawią się. W mojej opinii będzie ona zatem musiała sprzedać część aktywów pozaoperacyjnych, np. nieruchomości – mówi Adrian Kyrcz.