O kontrakt starały się trzy firmy: PNiG Jasło, PNiG Kraków oraz PNiG Nafta. Wszystkie należą do grupy PGNiG. Ostateczną ofertę złożyło tylko PNiG Jasło, które zaproponowało cenę 31,87 mln zł, oraz PNiG Kraków żądające za swoje prace 30,5 mln zł. Wygrała ostatnia z tych firm, gdyż o zwycięstwie decydowała tylko cena.
PGNiG przetarg na wykonanie prac wiertniczych ogłaszał trzykrotnie. Wcześniejsze dwa przetargi nie doszły do skutku, gdyż kwoty podawane w ofertach przekraczały wydatki, jakie zamierzał ponieść zamawiający. Prace wiertnicze w Lubyczy Królewskiej mają rozpocząć się niezwłocznie po zawarciu umów i otrzymaniu wymaganych decyzji. Dla PGNiG realizacja tego projektu jest priorytetowa. Spółka zakłada, że prace wiertnicze potrwają 100 dni. Ich wyników będzie można oczekiwać po otrzymaniu przez PGNiG pierwszych interpretacji z tzw. pomiarów geofizyki wiertniczej i analiz wydobytego rdzenia.
Odwiert w Lubyczy Królewskiej będzie trzecim dotyczącym poszukiwań gazu łupkowego, jaki wykona spółka. Pierwszy zrealizowano w Markowoli niedaleko Puław. Prace z nim związane nie przyczyniły się jednak do odkrycia złoża. Drugi odwiert zrealizowano w Lubocinie niedaleko Wejherowa. Tu wyniki okazały się na tyle satysfakcjonujące, że postanowiono przeprowadzić kolejne wiercenia. W tym roku PGNiG na poszukiwania ropy i gazu chce wydać około 1 mld zł. Część pieniędzy przeznaczy na poszukiwania gazu łupkowego.
Wszystkie firmy poszukujące gazu łupkowego w Polsce zadeklarowały w Ministerstwie Środowiska, które wydaje koncesje, że wykonają w tym roku 18 odwiertów. W ubiegłym roku wykonały ich 13. Według amerykańskiej Agencji ds. Energii (EIA), Polska może mieć 5,3 bln m sześc. możliwego do eksploatacji gazu łupkowego.
Nowa taryfa?
Najpóźniej w przyszłym tygodniu powinna zostać zatwierdzona nowa taryfa na gaz dla PGNiG – wynika z wypowiedzi Marka Woszczyka, prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, dla TVN CNBC. Przypuszcza on, że już nie będzie potrzeby kierowania kolejnego wezwania do spółki. Woszczyk chce, aby nowa taryfa obowiązywała do końca roku, a więc do czasu, gdy planowane jest uwolnienie cen gazu dla odbiorców przemysłowych. Nie wyklucza jednak wystąpienia PGNiG z kolejnym wnioskiem. W ocenie analityków taryfa może teraz wzrosnąć o 10–17 proc.