Kierowana przez niego firma zwiększyła sprzedaż w 2011 r. o 33,2 proc. do 2,84 mld zł. W samym IV kwartale obroty powiększyły się o 61,3 proc.. do 1,02 mld zł. firmy. Dynamiczny wzrost obrotów nie został okupiony spadkiem rentowności choć, jak przyznają przedstawiciele firmy, rynek jest bardzo konkurencyjny. – Bardzo zwracamy uwagę na stronę kosztową, w tym logistykę – wyjaśnia prezes. Zysk netto w 2011 r. sięgnął 42,4 mln zł wobec 26,3 mln zł przed rokiem. Rentowność netto wzrosła zatem do 1,5 proc. z 1,2 proc. w 2010 r. Bieliński zwraca uwagę, że firma przekroczyła lekko prognozę finansową na 2011 r. (podniesioną w październiku). Plan zakładał, że obroty wyniosą 2,57 mld zł, a zysk netto 39,2 mln zł. Wyniki okazały się lepsze odpowiednio o 8,9 proc. i 8,2 proc.

Część zysku, zgodnie z zapowiedziami, trafi do akcjonariuszy. – Przeznaczymy na ten cel 40 proc. zysku – zapowiada szef firmy. Dywidenda wyniesie zatem niespełna 17 mln zł, czyli po 0,84 zł na akcję. Na GPW kosztowały 22,21 zł.

Action, jak zapewnia prezes, chce opublikować też prognozę na 2012 r. Zrobi to w kwietniu. – Chcemy przedstawić konserwatywne założenia co nie oznacza, że akcjonariusze nie będą zadowoleni – oświadcza Bieliński. Widzi przestrzeń dalszego zwiększania rentowności. Zapowiada, że spółka położy większy nacisk na sprzedaż internetową, przede wszystkim poza Polską. Action zamierza też poszerzać ofertę produktową, w tym dzięki współpracy z dostawcami z Chin. – Do portfolio klientów chcemy też dołączyć kolejnych operatorów telekomunikacyjnych – deklaruje prezes. Firma położy również większy nacisk na sprzedaż produktów pod własną marką.

Bieliński jest zadowolony z dynamiki sprzedaży w pierwszych tygodniach tego roku. – Styczeń i luty były bardzo dobre – wskazuje. Przyznaje jednak, że kontrahenci, przede wszystkim duże sieci handlowe, w marcu trochę ostrożniej kupowali sprzęt IT. – Internet przejmuje od nich klientów – podsumowuje.