W I kwartale poszły w górę o prawie 80 proc., do 3,7 mld zł. Tradis „dodał" grupie 1,39 mld zł sprzedaży. Bez uwzględniania tej transakcji, zwyżka obrotów Eurocashu wyniosłaby 15,4 proc.

Przychody grupy były zgodne z oczekiwaniami analityków, a nawet nieco wyższe od prognoz. Niższy natomiast był zysk netto. Wyniósł 10,3 mln zł, co oznacza 17-proc. wzrost w stosunku do I kwartału 2011 r. Konsensus PAP zakładał zysk na poziomie 12,4 mln zł.

– W wynikach grupy widać skokowy wzrost skali działalności i pierwsze korzystne tego efekty, oczywiście połączone ze wzrostem kosztów finansowych, wynikających z obsługi długu zaciągniętego na sfinansowanie przejęcia Tradisu – komentuje Jacek Owczarek, członek zarządu Eurocashu.

Na koniec I kwartału spółka prowadziła 138 hurtowni cash & carry i 676 Delikatesów Centrum. W tym roku sieć Eurocashu może się powiększyć o 100 nowych sklepów i 6–8 hurtowni. Zarząd podkreśla, że ostateczna liczba otwarć będzie uzależniona od przebiegu integracji z Tradisem.

Eurocash przejął tę firmę w grudniu 2011 r. za prawie  1,1?mld zł. Była to jedna z większych transakcji na polskim rynku. Zrobiło się o niej głośno ponownie w minionym tygodniu. Emperia uznała, że Ernst & Young, który miał pomóc w wycenie Tradisu, bezpodstawnie wycofał się z umowy. To sprawiło, że strony zostały bez niezależnej wyceny i transakcja stanęła pod znakiem zapytania. Emperia domaga się od E&Y aż 431 mln zł odszkodowania. Audytor zarzuty odpiera i podkreśla, że w razie konieczności jest gotów przedstawić?przed sądem wszelkie informacje dotyczące tej umowy.