Chcemy pozyskać kolejne koncesje w Polsce i na Litwie

Rozmowa ze Zbigniewem Paszkowiczem, wiceprezesem do spraw poszukiwań i wydobycia Grupy Lotos.

Aktualizacja: 13.02.2017 00:50 Publikacja: 18.08.2012 06:00

Zbigniew Paszkowicz, specjalista od zarządzania projektami zajmie się upstreamem w Lotosie fot. arch

Zbigniew Paszkowicz, specjalista od zarządzania projektami zajmie się upstreamem w Lotosie fot. arch.

Foto: Archiwum

Do niedawna najważniejszym celem Grupy Lotos była realizacja Programu 10+, dzięki któremu zwiększyliście zdolności przerobowe ropy naftowej z 6 mln ton do 10,5 mln ton rocznie. Na czym skupiacie się teraz?

Zgodnie ze strategią obowiązującą do 2015 roku i kierunkami rozwoju do 2020 roku, naszym strategicznym kierunkiem rozwoju jest intensyfikacja poszukiwań i wydobycia ropy i gazu. Interesują nas przede wszystkim trzy regiony: Polska, Litwa i Norwegia.

W naszym kraju macie cztery koncesje wydobywcze, wszystkie na Morzu Bałtyckim. Ile pozyskujecie z nich ropy i gazu?

Na razie produkcję prowadzimy wyłącznie na złożu B3. W I połowie tego roku wydobyliśmy z niego blisko 90 tys. ton ropy. Zasoby tego złoża powoli się jednak wyczerpują, gdyż jest ono eksploatowane już od dłuższego czasu.

Czy i kiedy włączycie do produkcji kolejne złoża?

Trwają przygotowania do eksploatacji roponośnego złoża B8. Kilka miesięcy temu skutecznie przeprowadziliśmy na nim próbną eksploatację. W tym roku wykonaliśmy też jeden odwiert zatłaczający, który ma umożliwić wydobycie, a drugi jest w trakcie realizacji. Niezbędne prace związane z zagospodarowaniem złoża i rozpoczęciem produkcji chcemy wykonać do końca 2015 r. Zasoby złoża szacujemy na minimum 3,5 mln ton ropy naftowej.

Ile będą kosztować odwierty?

Otwory na Bałtyku wykonujemy siłami wewnętrznymi spółki Lotos Petrobaltic z wykorzystaniem własnej platformy wiertniczej, co jest dużą dogodnością, chociażby ze względu na możliwość elastycznego dysponowania nią. Koszt obu tegorocznych odwiertów na B8 wynosi około 40 mln zł. Realizowane wiercenia wykorzystujemy również do pobierania rdzeni – próbek do analiz związanych z określaniem potencjału wydobywczego w zakresie węglowodorów niekonwencjonalnych.

Kiedy postawicie platformę wydobywczą?

W finalnej fazie są analizy, czy postawimy platformę wydobywczą, czy tzw. Floating Production Storage and Offloading unit (FPSO), czyli specjalny statek, którego zadaniem jest wydobywanie, wstępne oczyszczenie, przechowywanie i przeładunek ropy. Drugie z tych rozwiązań związane jest z niższymi nakładami inwestycyjnymi. Weryfikujemy teraz, czy jest także efektywniejsze ze względu na wyższe koszty eksploatacyjne.

A co z gazem?

Złoża gazu znajdują się na obszarze koncesji B4 i B6. Przy sprawnej organizacji odwierty wydobywcze przeprowadzimy tam w latach 2013-14. Z kolei eksploatację przemysłową zamierzamy uruchomić po 2015 r. Wiemy, że jest tam ponad 4 mld m sześc. błękitnego paliwa. Chcemy je wydobywać we współpracy z doświadczonym, renomowanym partnerem, niewykluczone, że zagranicznym.

Kto to będzie?

Jesteśmy już na finiszu rozmów z potencjalnym partnerem, ale z szacunku dla niego i dla dobra negocjacji na obecnym etapie nie podam jego nazwy. Umowę powinniśmy podpisać za kilka tygodni. Wtedy też podamy jej szczegóły. Jest to firma z bogatym doświadczeniem, mająca dostęp do najlepszych technologii.

Na Bałtyku macie koncesje poszukiwawcze obejmujące również gaz łupkowy.

Jak już wspomniałem przeprowadzając odwierty na obszarze koncesji B8 nie tylko przygotowujemy do eksploatacji konwencjonalne złoże ropy, ale i pobieramy próbki, rdzenie skał, do badania potencjału w zakresie gazu łupkowego. W efekcie wykonując zaplanowane prace, realizujemy tak naprawdę dwa cele.

Nikt gazu łupkowego spod dna morskiego jednak nie wydobywa.

Ze względów ekonomicznych jest to na razie nieopłacalne. Ceny energii jednak rosną. W przyszłości nie można wykluczyć, że sytuacja pod tym względem ulegnie zmianie. Z tego też powodu już dziś warto wiedzieć, jakimi zasobami i warunkami do prowadzenia ewentualnego wydobycia dysponujemy.

Czy Lotos będzie pozyskiwać w Polsce kolejne koncesje, w tym lądowe?

Cały czas monitorujemy rynek. Kiedy nasze zamierzenia i projekty w tym obszarze będą na tyle rozwinięte, żeby to ogłosić – zrobimy to. Należy pamiętać, że interesujące koncesje na poszukiwania zarówno złóż konwencjonalnych, jak i niekonwencjonalnych, w większości zostały już rozdzielone.

Możecie zawrzeć sojusz z firmami, które je mają. KGHM, PGE, Tauron i Enea, mimo że nie posiadają koncesji, porozumiały się z PGNiG i na części koncesji Wejherowo będą razem prowadzić poszukiwania i wydobycie.

Rozmawiamy z różnymi firmami, bo jesteśmy zainteresowani rozwijaniem działalności poszukiwawczo-wydobywczej w Polsce. Na obecnym etapie rozmów i negocjacji nie możemy jednak ujawniać żadnych szczegółów.

Dlaczego chcecie inwestować w poszukiwania i wydobycie gazu, skoro do produkcji paliw potrzebna jest wam tylko ropa?

Do prowadzenia działalności rafineryjnej wykorzystujemy również gaz – rocznie potrzebujemy 600-700 mln m sześc. tego paliwa. Gazu używamy głównie do produkcji wodoru, który z kolei jest niezbędny do przerobu ropy na wysokomarżowe paliwa. Gaz możemy też przeznaczać na cele energetyczne, co dodatkowo pozwala na ograniczenie emisji CO2 i ponoszenie niższych kosztów niż w przypadku stosowania do tego celu paliw płynnych. Dziś wykorzystujemy tylko surowiec obcy. Nie można też zapominać, że razem z Energą analizujemy wybudowanie na naszym terenie elektrociepłowni gazowej. Istnieje możliwość, aby wykorzystywać w niej m.in. gaz ze złóż B4 i B6.

Na Litwie poszukiwania i wydobycie realizujecie za pośrednictwem spółki AB Lotos Geonafta. Jakie są sukcesy na tym rynku?

Na Litwie posiadamy koncesje lądowe. Dzięki nim wydobywamy około 100 tys. ton ropy rocznie z ponad 60 czynnych otworów. Aby utrzymać produkcję na obecnym poziomie, co roku wykonujemy po 5-6 dodatkowych odwiertów. Wykonanie tego typu prac na lądzie jest zdecydowanie tańsze niż na morzu. Nie bez znaczenia dla efektywności prowadzonych działań jest też fakt, że na Litwie też posiadamy własną wiertnię.

Ile koncesji macie na Litwie?

Cztery – i rozważamy nabycie następnych. Wkrótce wystartuje kolejna runda koncesyjna i po przeanalizowaniu proponowanych warunków rozważymy udział w niej.

Lotos szczególnie dużo pieniędzy inwestuje w Norwegii, ma tam jednak problemy z rozpoczęciem eksploatacji ropy ze złoża YME. Czy to nie sprawia, że strategiczny cel, jakim jest wydobywanie 1,2 mln ton ropy już w 2015 r., mocno się oddala?

Ze względu na opóźnienia w realizacji projektu YME zdefiniowany cel jest trudniejszy do realizacji, ale nadal pozostaje realny.

Jak go chcecie osiągnąć, skoro w ub.r. grupa wydobyła tylko niespełna 0,3 mln ton?

Na tym przecież polega logika tworzonych strategii, aby była prawdziwym wyzwaniem. W tym miejscu warto przypomnieć, że i realizacja Programu 10+ była niezmiernie trudna, a założone cele skutecznie osiągnęliśmy. Dziś konsekwentnie zmierzamy do realizacji aktualnej strategii, planu dotyczącego podnoszenia potencjału wydobycia ropy. Do wzrostu jej produkcji przyczyni się uruchomicie eksploatacji ze złoża B8, wzrost produkcji na Litwie oraz pozyskanie nowych koncesji w Norwegii, w tym również złoża na którym już jest prowadzone wydobycie.

Ile pieniędzy chce wydać Lotos na poszukiwania i wydobycie ropy i gazu?

Zgodnie ze strategią w latach 2011-2015 planowaliśmy wydać na poszukiwania i wydobycie 3,9 mld zł. Do tej pory na ten cel przeznaczyliśmy około 0,5 mld zł. Jednak ze względu na opóźnienia z uruchomieniem produkcji na YME oraz w konsekwencji przełożenia w czasie pojawienia się oczekiwanych wpływów, które miały posłużyć do refinansowania kolejnych prac, zakładamy już, że pełnej pierwotnie planowanej kwoty wydatków do końca 2015 r. nie poniesiemy.

Odpis na YME

Grupa Lotos w I kwartale wypracowała 7,8 mld zł skonsolidowanych przychodów i 0,6?mld zł zysku netto. O ile jednak sprzedaż wzrosła, o tyle czysty zarobek spadł. Jakie wyniki wypracowano w II kwartale, okaże się w najbliższy wtorek. Z zapowiedzi członków zarządu wynika, że zysk operacyjny według LIFO (bez przeszacowania zapasów ropy) był lepszy niż w I kwartale. Poprawa widoczna była m.in. w segmencie detalicznym. Negatywny wpływ na wynik netto miało z kolei osłabienie złotego, które przełożyło się na zwiększenie zadłużenia grupy wyrażonego w walutach obcych. W związku z opóźnieniami w uruchomieniu wydobycia ropy z norweskiego złoża YME Grupa Lotos rozważa też dokonanie odpisu na utratę jego wartości.

Firmy
Wyprzedaż akcji Zrembu po wynikach
Firmy
Rafamet ze zgodą na proces sanacyjny
Firmy
Chemikalia to dla spółek trudny temat
Firmy
Rafamet potrzebuje pieniędzy
Materiał Promocyjny
PZU ważnym filarem rynku kapitałowego i gospodarki
Firmy
Rafamet, czyli 500 proc. zysku w dwa tygodnie. Super okazja czy bankrut?
Firmy
Cognor z optymizmem patrzy na 2025 rok