– My tę informację odczytujemy w ten sposób, że Skarb Państwa przyjął naszą ofertę i jesteśmy już blisko zakupu Trzemeszna. Spodziewamy się sfinalizowania transakcji?do końca roku  – mówi Wojciech Faszczewski, prezes Pepeesu. Wcześniej w grze o Trzemeszno była też spółka Plantatorsko-Pracownicza. Już nie jest? – Nie sądzę, aby SP rozmawiał z więcej niż jednym podmiotem – mówi szef Pepeesu. Skarb potwierdza. – Spółka Plantatorsko-Pracownicza Trzemeszno nie bierze udziału w negocjacjach – mówi Magdalena Kobos, rzeczniczka MSP.

Prezes Faszczewski podkreśla, że jego spółka jest bardzo elastyczna, jeśli chodzi o negocjacje z MSP. – Jednym z wątków, o którym będziemy rozmawiać, jest pakiet socjalny. Z naszej strony nie będzie z nim żadnych problemów – mówi.

Jeśli transakcja dojdzie do skutku, skala działalności giełdowej grupy podwoi się. – Uzyskamy sporo efektów synergii. Ponadto otworzą się przed nami nowe możliwości. Rozważamy budowę nowej fabryki – mówi prezes. Zapewnia, że Pepees nie będzie miał problemów ze sfinansowaniem transakcji. – Mamy środki własne, a dodatkowo będziemy korzystać z kredytu, który już mamy zapewniony – mówi.

Wcześniejsze plany zakładały, że Pepees pozyska pieniądze na przejęcie Trzemeszna ze sprzedaży nowych akcji. Jednak ówczesny spór w akcjonariacie udaremnił te plany.

– Cały czas mamy zablokowaną emisję warrantów. Gdyby sąd ją odblokował, wówczas moglibyśmy pozyskać dodatkowe środki – przypomina prezes. Chodzi o emisję do 25 mln warrantów. Teraz kapitał Pepeesu dzieli się na 83 mln akcji.