Zysk operacyjny miał się skurczyć o 10 proc., a netto o 15 proc. Tymczasem po dziewięciu miesiącach wyniki są zbliżone do zeszłorocznych. A gdyby uwzględnić jednorazową transakcję z I?kw. 2011 r. (zapewniła 4?mln euro przychodów i 3 mln euro zysku operacyjnego) nawet lepsze.
– Zakładaliśmy, że nasze wyniki po trzech kwartałach będą gorsze – mówi prezes. Wyższe przychody to, jak wyjaśnia, efekt większej sprzedaży do klientów z sektora publicznego w Czechach. – Tylko w III kwartale zdobyliśmy pięć nowych kontraktów – oznajmia prezes. Słabiej prezentowała się za to sprzedaż do sektora publicznego na Słowacji. – Po niedawnych wyborach nowe władze wstrzymały przetargi – wskazuje Klein. Kiepsko wyglądał też biznes na Węgrzech.
Prezes z umiarkowanym optymizmem ocenia perspektywy na kolejne kwartały. Portfel zamówień na 2012 r. uwzględniający już zrealizowane kontrakty oraz negocjowane umowy, ma wartość 123 mln euro. Przed rokiem było to 127 mln euro. – Liczymy, że w całym roku przychody będą o kilka procent wyższe niż rok temu – zapowiada Klein. Twierdzi, że zarówno zysk operacyjny, jak i netto mogą być porównywalne z zeszłorocznymi. Kołem zamachowym mają być kontrakty publiczne współfinansowane ze środków unijnych, które muszą być wydane do końca 2013 r.
– Oczekujemy ogłoszenia wielu przetargów na duże systemy. Będziemy brali w nich udział – oświadcza Klein.
Słowacka spółka czeka na zakończenie operacji przejęcia nad nią pełnej kontroli przez Asseco Poland. Obecnie rzeszowska spółka ma nieco ponad 40 proc. papierów Asseco CE. Asseco Poland oferuje akcjonariuszom słowackiej firmy własne walory. – Z wymianą akcji czekamy aż KNF zatwierdzi prospekt emisyjny Asseco Poland (stało się to w piątek – red.)– mówi Klein. – Chcielibyśmy zakończyć operację w tym roku – dodaje. Asseco CE?ma opuścić GPW.