Płocki koncern podpisał z rosyjskim potentatem trzyletnią umowę na bezpośrednie dostawy 6 mln ton ropy naftowej rocznie. Opiewa ona na 15 mld USD, czyli około 46 mld zł. Dostawy mają być realizowane rurociągiem Przyjaźń. Zastrzeżono jednak, że w określonych sytuacjach, np. związanych z technicznym brakiem możliwości przesyłu, surowiec popłynie morzem do Gdańska.
Według kierującego PKN Jacka Krawca podpisana umowa kończy proces kontraktacji ropy dla zakładu w Płocku na najbliższe lata. – Tym samym zapewniliśmy prawie 80 proc. dostaw umowami długoterminowymi – podkreślił szef Orlenu.
Historyczny kontrakt
Zawarty kontrakt ma wymiar historyczny nie tylko ze względu na swoją wartość. To także pierwsza długoterminowa umowa PKN na zakup surowca bezpośrednio od producenta z Rosji. Tamtejsze firmy naftowe preferowały dotąd sprzedaż ropy przez pośredników (wyjątkiem były dostawy do Chin). Do Orlenu większość ropy trafiała ostatnio za pośrednictwem zarejestrowanych w Szwajcarii spółek Souz Petrolium i Mercuria Energy Trading. Płocka firma nadal będzie handlować z pośrednikami, ale już na znacznie mniejszą skalę.
Według Wojciecha Słowińskiego, partnera w PwC zajmującego się rynkiem paliwowym, już samo zakończenie negocjacji z bezpośrednim dostawcą ropy powinno być odczytywane jako duży sukces Orlenu. – Zakładam, że rosyjska ropa popłynie nie tylko do Płocka, ale przy okazji ustalono nowe warunki dostaw do Ceskiej Rafinerskiej oraz rafinerii w Możejkach. Podejrzewam też, że koncernowi udało się wynegocjować lepsze warunki z bezpośrednim dostawcą niż w przypadku kontraktu z pośrednikiem, który obraca większymi wolumenami – mówi Słowiński. Uważa, że ten kontrakt jest ważny nie tylko dla Orlenu, ale także dla Rosnieftu, który gromadząc środki na przejęcie TNK-BP z pewnością poszukuje też gwarancji dla instytucji finansujących w postaci długoterminowych kontraktów.
Jego zdaniem wraz z podpisaniem tej umowy wzrośnie prestiż samego Orlenu, jak również Polski. Oznacza on bowiem, że Rosjanie zaczęli nas traktować jako partnera biznesowego, a nie tylko jako obszar potencjalnych wpływów gospodarczo-politycznych. Jeszcze większym sukcesem jest to, że dostawy będą realizowane rurociągiem Przyjaźń, zapewniając zarobek także PERN-owi – zauważa Słowiński.