Na koniec 2012 r. wyniosły one 215,1 mld CZK i były wyższe od osiągniętych rok wcześniej o ponad 5 mld CZK. Jednocześnie na poziomie zysku operacyjnego spółka odnotowała spadek o 5,9 proc., do 57,9 mld koron.
Spółka pogorszenie wyników wyjaśnia spadkiem cen energii elektrycznej w Czechach i regionie oraz mniejszą jej produkcją w odpowiedzi na spadek popytu. Na to wszystko nałożyła się dodatkowo zwiększona amortyzacja w związku z realizowanymi inwestycjami.
Spółka postanowiła przygotować inwestorów na ostre hamowanie wyników w 2013 r. Z prognoz przedstawionych przez CEZ wynika, że jej zysk netto w tym roku spadnie w porównaniu z 2012 r. o 8 proc., do 37 mld czeskich koron, a wynik operacyjny netto zapikuje nawet o 12 proc., do 51 mld CZK.
Skąd ten pesymizm? To m.in. efekty dalszego spadku cen prądu na europejskich rynkach i mniejsza pula przyznanych przez Komisję Europejską bezpłatnych uprawnień do emisji CO2. Do pozytywnych wydarzeń, które będą miały miejsce w 2013 r., zarząd CEZ zaliczył perspektywę całkowitego wycofania się z problematycznego albańskiego rynku i uzyskanie pełnej mocy produkcyjnej w budowanych we wcześniejszych latach farmach wiatrowych.
Prezes CEZ Daniel Benes prezentując wyniki i prognozy zaznaczył, że otoczenie rynkowe, w którym musi działać spółka, są analogiczne dla całej branży energetycznej w Europie. Dodał, że CEZ dostosował się do spadków cen energii elektrycznej i pozostaje jednym z najmniej zadłużonych koncernów energetycznych na kontynencie. Benes wskazał, że największym czynnikiem ryzyka na przyszłość będzie obawa o pogłębienie się spowolnienia gospodarczego w UE i niepewność co do otoczenia regulacyjnego.