Spółka musiała wystąpić o ochronę przed wierzycielami (złożyła wniosek w oparciu o 11 rozdział amerykańskiego kodeksu upadłościowego), ponieważ zbyt mała ich liczba poparła plan spłaty obligacji z 2013 i 2016 r. W sumie opiewają na niemal 1,2 mld USD. Pierwsze przesłuchanie z udziałem CEDC odbyło się w sądzie we wtorek.
Przyjęcie planu w kształcie zaproponowanym przez CEDC oznacza, że właściciele obligacji z 2013 r. mają szansę odzyskać około 35 proc. kwoty długu. W przypadku obligacji z 2016 r. jest to prawie 84 proc. Jego
konsekwencją będzie także przejęcie 100 proc. udziałów CEDC przez Roust Trading, firmę która finansuje plan restrukturyzacji. Do spółki kontrolowanej przez Roustama Tariko należy dziś ponad 19 proc. akcji CEDC.
Władze spółki nie ujawniły szczegółów przejęcia pełnej kontroli przez Tariko. Niejasna sytuacja budzi niepokój akcjonariuszy, co pogłębia spadek cen akcji CEDC na giełdzie (w środę o około 16 proc).
– CEDC, jako spółka zarejestrowana w USA, podlega w zakresie spraw upadłościowych, prawu amerykańskiemu. Kwestie dotyczące jej aktualnych akcji są częścią układu i decyzję, co się z nimi stanie podejmie sąd upadłościowy zatwierdzając układ – wyjaśnia Konrad Konarski, prawnik z kancelarii Baker & McKenzie Krzyżowski i Wspólnicy. – Priorytetem dla niego będzie przede wszystkim interes spółki. Niewykluczone, że zgodzi się na umorzenie obecnych akcji i emisję nowych dla Roustama Tariko, jeżeli uzna to za korzystne dla spółki i wierzycieli – dodaje.