Gorąca dyskusja na WZA Elektrimu

Fiskus chce od Elektrimu 800 mln zł, a akcjonariusze dywidendy w postaci udziałów w Polkomtelu. Obawiają się, że spółka upadnie. Znowu.

Aktualizacja: 11.02.2017 02:06 Publikacja: 27.06.2013 06:07

Zygmunt Solorz-Żak wycofał Elektrim z giełdy w 2008 r.

Zygmunt Solorz-Żak wycofał Elektrim z giełdy w 2008 r.

Foto: Fotorzepa, Darek Golik Darek Golik

Doroczne walne zgromadzenie Elektrimu nie poprawiło humoru inwestorom czekającym na powrót spółki na GPW.  Nie zdołali przekonać pełnomocnika głównego właściciela – Zygmunta Solorza-Żaka – do wypłaty dywidendy, a usłyszeli, że firmie  ponownie może grozić upadłość.

Na zgromadzeniu stawiło się 30 podmiotów, dysponujących około 84 proc. kapitału zakładowego. Gros papierów – blisko 66 mln sztuk – należało przy tym do Solorza-Żaka. Biznesmena nie było.

Może dlatego kolejny raz nie obeszło się bez gorącej wymiany zdań między prezesem Wojciechem Piskorzem a znanym inwestorem giełdowym Maciejem Niebrzydowskim (jego matka ma około 5 proc. akcji Elektrimu).

Padły pytania o kwotę uzyskaną za aktywa sprzedane przez Elektrim przez ostatnie dwa lata, plan na wypadek przegranej sporu z fiskusem, uzasadnienie decyzji o zakupie blisko 20 proc. udziałów w Metelem (w holdingu jest 100 proc. Polkomtelu, operatora sieci komórkowej Plus).

Już na początku stało się jasne,  że mniejszościowych akcjonariuszy najbardziej interesować będzie podział zysku netto Elektrimu (wyniósł w 2012 r. 3 mld zł). Sprawdzano, czy znalazła się w dokumentach odpowiednia uchwała i padło pierwsze pytanie, dlaczego zysk ma zostać przeznaczony na zasilenie kapitału zapasowego firmy.

Wypłata teoretycznie jest możliwa, ale w kasie spółki nie ma pieniędzy. Inwestorzy wytykali więc prezesowi, że gotówka ze sprzedaży aktywów trafiła do głównego właściciela (Elektrim kupił za 1 mld zł udziały w Polkomtelu), a mniejszościowi  akcjonariusze nie mogą liczyć na dywidendę. – Rekomendując taki podział zysku uważam, że zarząd działał głównie w interesie akcjonariuszy – mówił prezes Wojciech Piskorz. Przypomniał, że priorytetem firmy jest pokrycie strat z lat ubiegłych.

– Strata była papierowa, a zysk jest keszowy – ripostował Niebrzydowski. – Nieprawda. Podobnie jak poprzednio strata, tak teraz zysk ma charakter bilansowy – odbijał Piskorz.

Zanim przegłosowano projekt zarządu, jeden z akcjonariuszy Bartłomiej Wasilewski zaproponował przeznaczenie na dywidendę 1 mld zł i wypłatę jej w formie rzeczowej, pod postacią udziałów w Metelem.

Zebrani przyjęli propozycję z powątpiewającymi uśmiechami, ale przewodniczący zgromadzenia zignorować jej nie mógł. Wasilewski proponował, aby do wypłaty doszło 30 listopada. Uchwała nie przeszła, ale zebrała pół miliona głosów.

Zebranych interesowało  też ryzyko przegranej z fiskusem. Z?ypowiedzi prezesa wynikało, że w sumie chodzi o 800 mln zł.

Elektrim takich pieniędzy dziś nie ma. – Nie składam wniosku o powrót Elektrimu na giełdę, bo, jeśli decyzja urzędu skarbowego uprawomocniłaby się (zarząd uważa, że nie ma do tego podstaw – red.), może okazać się, że będziemy składać wniosek o upadłość – mówił Piskorz. Zapewniał, że zarząd nie będzie gromadził gotówki na ewentualną zapłatę. Mógłby ją uzyskać sprzedając akcje ZE PAK lub udziały w Polkomtelu.

Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?
Firmy
Kernel wygrywa z akcjonariuszami mniejszościowymi. Mamy komentarz KNF