Jak tłumaczy zarząd producenta przekaźników elektromagnetycznych, słabsze wyniki to efekt wyhamowania popytu na rynku. Proces ten trwa już od IV kwartału ubiegłego roku. Najbardziej widoczne spowolnienie dotyczyło rynków wschodnich, takich jak Rosja i Ukraina. Jednak bardziej znaczące dla Relpolu było obniżenie sprzedaży w krajach strefy euro, gdzie spółka kieruje znaczną część swojej produkcji. W I półroczu eksport stanowił 70 proc. grupy, z tego 66 proc. sprzedaży trafia do Europy.
- Coraz częściej docierają do nas sygnały i postulaty od klientów o rewizję cen sprzedaży z uwagi na znaczny spadek cen dwóch podstawowych surowców, jakimi są srebro i miedź. Bacznie przyglądamy się ofertom naszych konkurentów, ale nie widać żadnych niepokojących ruchów cenowych. Nie mamy jednak wątpliwości, że jeśli taka sytuacja potrwa dłużej (niski popyt, niskie ceny surowców) to rozpocznie się „walka cenowa" – zaznacza zarząd Relpolu w półrocznym sprawozdaniu z działalności.
Z kolei w przypadku rynków wschodnich obniżenie sprzedaży Relpolu związane jest z obserwowanym w Rosji i na Ukrainie spowolnieniem gospodarczym oraz utrzymywaniem się bardzo wysokich stanów magazynowych u partnerów spółki. - Sytuacja ta się stabilizuje i są szanse, aby pod koniec roku wrócić do poziomów sprzedaży z ubiegłego roku – twierdzi zarząd giełdowej spółki.