Jerzy Jóźkowiak, prezes Poczty Polskiej (PP), zapewnia, że ten plan uda się zrealizować bez zwolnień. Oszczędności mają być m.in. efektem wdrożenia nowego, prowizyjnego systemu wynagrodzeń oraz zwiększenia udziału PP w lukratywnym segmencie paczek i branży e-commerce. Aby osiągnąć ten cel, spółka planuje zainwestować w ciągu pięciu lat 1,5 mld zł. Część pieniędzy ma pozyskać z giełdy. – Skala inwestycji, jaka nas czeka, jest spora, ale mamy też ciekawą strategię i plany rozwoju, które mogą zainteresować inwestorów. Na parkiet weszły praktycznie wszystkie większe poczty w Europie. Przeanalizowaliśmy ich przypadki i też chcemy pójść tą drogą – mówi Jerzy Jóźkowiak.
Szczegóły dotyczące upublicznienia na razie nie są znane. Do IPO Poczty Polskiej mogłoby dojść pod koniec 2016 r. Analitycy na razie nie chcą szacować, jaka mogłaby być wartość oferty.
Na pewno Skarb Państwa zachowa co najmniej 51 proc. akcji Poczty. – Z tytułu swojej wielkości, historii i doświadczeń PP jest firmą o statusie strategicznym dla państwa, ale musi w warunkach rynkowych potwierdzić zdolność do bycia liderem. Skończył się czas, kiedy podstawowymi działaniami firmy było dostarczanie klasycznych listów i przesyłek. Ten model funkcjonowania firmy dziś jest już archaizmem. Poczta ma ogromne możliwości, które zresztą coraz lepiej wykorzystuje, aby dać ludziom nowoczesne i gwarantujące bezpieczeństwo korespondencji usługi. Jestem za wpisaniem PP na listę spółek strategicznych, bo to firma o znaczeniu kluczowym – mówi „Parkietowi" Andrzej Halicki, minister administracji i cyfryzacji. Decyzję w tej sprawie podejmie rząd. – O terminach nie chcę mówić. Kalendarz działań będziemy analizować wspólnie z Ministerstwem Skarbu Państwa – zastrzega minister Halicki.
Prace nad IPO Poczty mogłyby ruszyć w drugiej połowie tego roku, po rozstrzygnięciu konkursu Urzędu Komunikacji Elektronicznej na operatora wyznaczonego. – To logika, którą należy przyjąć, myśląc o kalendarzu rozwoju Poczty Polskiej. Giełdowy debiut możliwy byłby w 2016 r. Nie chcę jednak wskazywać konkretnego terminu, bo to wymaga skoordynowania działań z MSP i samymi zainteresowanymi – zaznacza minister.
Nie wyklucza przy tym, że na parkiet mógłby trafić również Bank Pocztowy. Debiut możliwy byłby jeszcze pod koniec tego roku. – Uważam, że Bank Pocztowy jest bardzo ważnym elementem tej grupy i powinien stanowić fundament jej dynamicznego rozwoju. W grupie PP są podmioty, które stanowią o wartości całej grupy. I takie podmioty też należy brać pod uwagę, jeśli chodzi o kwestię dynamicznego rozwoju PP – dodaje Andrzej Halicki.